free templates joomla

Nocne rozmowy o długach K-1 czyli face to face Orsata Zovko, Cro Copa i Dzevada Poturaka

fot. FightsiteJakież było zdziwienie właściciela organizacji K-1 Global, Mike Kima kiedy w nocy z czwartku na piątek 27-go października przy okazji gali K-1 World GP Europe w Belgradzie w Serbii w Hotelu Astoria, gdzie się zakwaterował, zjawili się Orsat Zovko, Mirko "Cro Cop" Filipovic i Dzevad Poturak. Zjawili się nieprzypadkowo, bowiem organizacja jest dłużnikiem wszystkich trzech i nie tylko ich. Sprawę ujawnił jeden z chorwackich portali.

Panowie nie czaili się i z uwagi na odbywającą się galę "zaprosili" Kima do rozmowy a temu trudno było uniknąć tak dostojnych gości będących wierzycielami. Uniknąć to niedomówienie, albowiem Kim od dłuższego czasu unika pytań i nie udziela informacji dotyczących płatności ocenianych przez Orsata na około 1,5 mln dolarów za rozliczenia gali K-1 World Grand Prix w Zagrzebiu w Chorwacji w marcu 2013 roku a więc ponad 3,5 roku wstecz.

Jak ujawnił właściciel kanału telewizyjnego Fight Channel Orsat Zovko będący w tamtym czasie także managerem "Cro Copa" na pieniądze od dawnego dominanta światowej sceny Kickboxingu czeka znacznie więcej osób i zapewne rzecz nie dotyczy tylko gali z Zagrzebia.

Problem jest głębszy, ale ta impreza był "kamieniem u szyi" organizacji, która po upadku w 2010 roku, dzięki Kimowi na chwilę ożyła. Kim był kompletnym wariatem kiedy w 2012 roku kupił za wiele milionów dolarów "wydmuszkę" jaką sprzedał mu właściciel i twórca brandu Kazuyoshi Ishii i wieczny prezes organizacji Fighting and Entertainment Group (FEG Inc.) Sadaharu Tanikawa. Wcześniej prowadził dobrze prosperującą firmę w branży elektronicznej, którą korzystnie sprzedał i postanowił za zarobione pieniądze skomplikować sobie życie.

Oczywiście w planach miał rozwój, ale pieniądze na rozwój skonsumowali ci, którzy zabezpieczyli się dobrymi kontraktami przy sprzedaży i mówiąc ordynarnie "wydoili" Kima z pieniędzy. Jedynym ratunkiem był "ruch do przodu" i seria gal w 2012 i 2013 roku z jednym z ostatnich akordów czyli feralnym eventem w Zagrzebiu. Za niego nie dostali pieniędzy m.in także Ismael Londt czy Pavel Zhuravlev. Najsprytniejszym okazał się Badr Hari, który zażądał pieniędzy przed galą i poszczególnymi walkami i je otrzymał. Dla niego starczylo. Na pozostałych i zobowiązania już nie.

Te zmartwienia dopadły Kima a wiadomo, że "i z pustego Salomon" nie naleje stąd pomimo, że miał dobre chęci w końcem 2015 roku przestał już obiecywać zawodnikom zwrot pieniędzy i kolejne terminy. ostatni kontakt grupa dłużników odnotowała na początku 2016 roku. Po tym zamilkł. Kiedy organizacja K-1 Global trochę ponad miesiąc ogłosiła galę w Belgradzie i kolejną w Bośni w dniu 3-go grudnia na Bałkanach zawrzało. Dzevad Poturak apelował do zawodników, by w ramach solidarności zbojkotowali imprezę. Na nic się to nie zdało a galę w TV obejrzał milion widzów. To dobrze, bo mimo wszystko będzie to jakaś szansa na spłatę choć części długów.

K-1 Global jeszcze obecnie tworzy i partycypuje w wielu galach w Japonii a także na azjatyckim rynku i to drażni zawodników i partnerów, którzy nie dostali niemałych pieniędzy a Kim bywa widywany na nich podobnie jak osławiona FEG, która zrobiła galę K-1 World Grand Prix 2010 Final i zwycięzca Alistair Overeem nie otrzymał głównej nagrody czyli 400 tysięcy dolarów a ona sama zamknęła swoją działalność. Pieniędzy nie dostało wielu zawodników w tym nawet nasz Michał Głogowski, który wystąpił w jednym z japońskich turniejów.

Szczegóły spotkania w Belgradzie nie są znane i nie wiadomo ile obietnic musiał złożyć Kim by dano mu spokój. Orsat Zovko nie chciał do końca ujawnić, jaka była konkluzja nocnych rozmów, które trwały kilka godzin, ale zapewne wszystko będzie szybko wiadome, bo jak nie wiadomo o co chcodzi to chodzi o...pieniądze.