free templates joomla

Artur Szpilka znokautowany przez Deontaya Wildera w walce o pas WBC!

Szpilka vs WilderNiestety nie udało polskiemu bokserowi Arturowi Szpilce (20-2, 15 KO) zdobyć tytułu mistrza świata WBC w wadze ciężkiej podczas gali boksu na Brooklynie w Nowym Jorku w USA. W sobotę 16-go stycznia, broniący tytułu 30-letni Deontay Wilder (36-0, 35 KO) znokautował Polaka krótkim prawym sierpem w dziewiątym starciu.

Do momentu przerwania walki Wilder prowadził wyraźnie na punkty w stosunku: 78-74, 78-74, 77-75, ale Polak wciąż był w grze. Paradoksalnie można powiedzieć, że Szpilka toczył najlepszą walkę w życiu i to przyzna każdy kibic znający jego karierę. Sam Wilder był zdziwiony i po walce oddał honor rywalowi i polskim fanom jakich zjawiły się setki w hali Barclays Center.

Niestety z rundy na rundę było widać, iż Wilder dysponuje i mocnym ciosem i umie czekać. Kilkukrotnie skarcił Szpilkę mocnymi ciosami, ale zawodnik z Wieliczki próbował atakować. Nie było to łatwe, bowiem brakowało zasięgu i siły ciosów. Za mało też atakował tułów rywala, ale Szpilka postawił na próby sierpowych ciosów lewą ręką. Wilder dość swobodnie ich unikał i panował nad wydarzeniami.

Dziewiąta feralna dla Polaka runda to niestety klasyka boksu. Atak Polaka i zejście Wildera po zakroku, ze straszliwym prawym w szczękę co jest zabójczą bronią na mańkuta jakim jest polski bokser. Szpilka długo był wyłączony i wyglądało to groźnie. Ostatecznie z ringu trafił do szpitala, gdzie jest pod obserwacją i opieką lekarzy. Tak na razie zakończyły się marzenia o prestiżowym pasie wagi ciężkiej dla samego Szpilki jak i rodaków, których apetyty były ogromnie rozbudzone. Niestety pas był i jest nadal w rękach Wildera, któremu wyzwanie już rzucił Tyson Fury tuż po walce wparowując bezceremonialnie do ringu i kradnąc show.

Ale co dalej ze Szpilką, którego postawy Polacy nie muszą się wstydzić? Była to mocna lekcja dla liczącego 26 lat polskiego zawodnika, który wzbudzał i wzbudza ogromne emocje. Zapowiedzi i oczekiwania były wielkie wśród Polaków i w kraju i za granicą. Na pewno powróci do walk, bo jest stosunkowo młodym zawodnikiem i może być jeszcze lepszym bokserem. Czy jednak da radę tzw. "dwójkowym" zawodnikom (miezącym po 2 metry wzorstu - przyp. red.) jakich coraz więcej jest w wadze ciężkiej? Trudno powiedzieć, bo warto też zauważyć, że to waga ciężka a Szpilka sporo uderzeń przyjął pomijając ostatni potwornie mocny cios. Na pewno musi odpocząć i kibice muszą odpocząć od marzeń o pasie wagi ciężkiej. Na szczęście mamy mistrzów świata jak Głowacki czy Fonfara w innych kategoriach i na nich spocznie presja kibiców zakochanych w boksie i sukcesach Polaków. Szpilce warto podziękować za dobrą i waleczną postawę i czekać na jego powrót.

Podczas gali wystąpili także inni polscy zawodnicy i trzeba przyznać, że były to dobre występy. Inny zawodnik wagi ciężkiej Adam Kownacki (13-0, 10 KO) pewnie wypunktował ciemnoskórego Amerykanina Danny'ego Kelly'ego (9-2-1, 8 KO) a Maciej Sulęcki (22-0, 7 KO) w 7 rundzie przez TKO zastopował Derricka Findleya (22-18-1, 14 KO). Wydarzeniem była też przegrana ukraińskiego boksera Vyacheslava Glazkova (21-1-1, 13 KOs), który walczył o zwakowany pas wagi ciężkiej IBF z Charlesem Martin (23-0-1, 21 KO). Ukrainieć z Ługańska skręcił nogę w trzecim starciu i pas powędrował do Martina.