Były manager Fiodora Emelianenko a zarazem współwłaściciel i prezes organizacji M-1 Global Vadim Finkelstein - poddał ostrej krytyce pomysł zestawienia na gali Rizin FF w Japonii "Ostatniego Imperatora" z hinduskim zawodnikiem Singhiem Jaideepem. Jednocześnie jak powiedział portalowi sportbox.ru - jedyni wartościowi kandydaci to Niemiec Stephan Puetz lub Polak Marcin Tybura. Obaj są mistrzami wagi półciężkiej i ciężkiej w M-1 Global.

Co ciekawe "Rosyjski Car MMA", jakim był do niedawna Vadim, poddał też krytyce cały pomysł projektu RIZIN Fighting Federation powołanej przez dawnego prezesa nieistniejącej Pride FC, Nobuyukiego Sakakibarę. Przypomnijmy, że w projekcie teoretycznie uczestniczy m.in. polska KSW, która była jedną z ogłoszonych organizacji partnerskich, ale nikt z jej szefów nie pojawił się w trakcie tokijskiej inicjacyjnej konferencji.

Finkelstein ujawnił, iż otrzymał zaproszenie do współpracy już rok wstecz od Sakakibary a ostatnio dzwonił do niego jeden ze współpracowników byłego prezesa Pride FC, Sotaro Shinoda zapraszając do rozmów. Rosyjski prekursor gal MMA jednak uznał, że cały projekt jak to określił "jest utopią od pierwszej minuty". Jego zdaniem - nic w nim nie jest jasne, poczynając od praw telewizyjnych poszczególnych stacji po kontent. Stąd grzecznie i profesjonalnie odmówił, ale daje nowej organizacji mały cień szansy, bo może jest coś czego on nie wie, a bez pełnej wiedzy trudno mu jednoznacznie wyrokować.

W przypadku zawodników jacy mają występować w Rizin FF, jego zdaniem będzie to spory problem, bo co lepszych od M-1 Global przejmuje UFC a przypadku innych organizacji poza Bellatorem zna tylko jednego "topowego" zawodnika. Jest nim Mamed Khalidov. Jednak w ostatnim programie "Puncher", szef KSW Martin Lewandowski zapowiedział, iż jego organizacja nie zamierza puszczać do Japonii mistrzów a Khalidov, niezależnie czy wygra czy przegra z Michałem Materlą w końcu listopada na KSW 33 - pozostanie na statusie mistrza. Najbliższa gala Rizin Fighting World Grand Prix 2015 odbędzie się w dniach 29 i 31 grudnia w Saitamie w Japonii i trudno spodziewać się wielkich i spektakularnych nazwisk, zdaniem świetnie zorientowanego Vadima Finkelsteina. Jednak jak powiedział o wyborze rywala będzie decydował jednak sam Fiodor Emelianenko. Nie mielibyśmy jednak nic przeciwko by powalczył z Marcinem Tyburą.