Można rzec, że za nami gorące lato. Co więcej było to najgorętsze lato odkąd sięga pamięć wielu naszych czytelników a nawet wiekowego redaktora naczelnego. Nic tylko cieszyć się z tak świetnej pogody lata 2015. Tę niezmąconą radość psują jednak wypadki i statystyki utonięć jakie charakteryzują tak gorący letni okres. 357 utonięć tylko w Polsce to jeden z najczarniejszych efektów najbardziej gorącego lata lat XXI wieku.

Co gorsza nie dotyczy to tylko Polski, ale i większości Europy a także azjatyckiej części Rosji i pobliskich krajów. Niestety utonięcia nie ominęły niestety też świata sportów walki i to jest prawdziwą tragedią. Jedna z takich tragedii nad wodą wydarzyła się w Rosji. Sprawa jednak nie dotyczy utonięcia z powodu alkoholu czy głupoty - co jest najczęstszą przyczyną tego typu wypadków nad wodą.

24-letni bardzo perspektywiczny zawodnik MMA Alexei Nikiforov z Jakucji w lipcu br. wraz z grupą kolegów kąpał się nad rzeką Leną i zauważył tonącego 10-letniego chłopca, którego porwał wir. Jako pierwszy rzucił się na ratunek i podholował go pozostałych. Niestety w chwilę później z upływu sił zniknął pod wodą. Niestety finał akcji ratowniczej był tragiczny. Ciało wyłowiono po upływie doby.

Jakucki wojownik był wielokrotnym mistrzem republiki w Sambo, Grapplingu a nawet w Chapsagaju (хапсагай - w oryginale), narodowej jakuckiej sztuce walki. Toczył już pojedynki MMA i został Mistrzem Dalekiego Wschodu Rosji. Dodatkowo był prawnikiem, kończąc studia na uniwersytecie. Jego rodzina i znajomi nadal pozostają w szoku a my przyłączamy się do kondolencji. Poniżej krótka historia jego życia: