free templates joomla

Scott Coker: Fiodor to wielka legenda, ale wszystko, co mogliśmy z tym zrobić, zrobiliśmy!

Fiodor Emelianenko i Scott CokerJak słusznie przypuszczaliśmy hucznie ogłoszone wznowienie kariery przez słynnego Fiodora Emelianenko nie zainteresowało włodarzy wielkich organizacji jak UFC czy Bellator MMA. A przynajmniej na razie nic o tym nie słychać. Potwierdził to też dyplomatycznie szef Bellatora, Scott Coker.

Twórca wchłoniętej przez Ultimate Fighting Championship, Strikeforce, stwierdził: "Rozmawialiśmy z nim, ale nie o walce. Myślę, że Fiodor to wielka legenda, którego miejsce na Mount Rushmore naszego sportu (góra na której wyryto gigantycznej portrety czterech prezydentów Stanów Zjednoczonych), tam gdzie powinien być Royce Gracie, Tito Ortiz. On i ja pracowaliśmy razem w czasach wielkiego Strikeforce. Jednak wydaje się że wszystko, co mogliśmy z tym zrobić, zrobiliśmy".

"Nie sądzę, że Fiodor wróci na jedną walkę. Myślę, że powalczy trzy lub cztery lata, ale nie jestem pewien, gdzie będzie to robić i nie wiem, czy jest on bliski podpisania kontraktu z UFC. Słyszałem różne plotki, ale o to bym go nie pytał" - zaznaczył Coker, który w widział się z Rosjaninem w grudniu w Japonii na gali IGF. W pamięci miał też zapewne korowód trudnych rozmów z M-1 Global o jego walkach przed kilku laty.

Prezes jednak słynie z dyplomacji i zostawia sobie furtkę, mówiąc: "Poczekajmy na jego powrót i zobaczymy, jak to zrobi. Być może będziemy oferować mu walkę w przyszłym roku lub za dwa lata. Nasze drzwi są otwarte, ale w tej chwili wszystko idzie w Bellatorze dość dobrze. Czy Fiodor byłby ważnym atutem dla organizacji? Tak. Ale chcemy po prostu usiąść i zobaczyć, co będzie dalej".

Największe zainteresowanie niestety Fiodor wywołuje u krajowych rosyjskich organizatorów, ale i tak wiadomo, iż pomysł zatrudnienia go spali to na panewce i pierwszą walkę stoczy on dla M-1 Global, której jest udziałowcem. Jest też szefem Unii MMA czyli wszech rosyjskiego Związku MMA wymyślonego przez Wadima Finkelsztejna - szefa M-1 Global, stąd w politycznej walce na wewnętrznym rynku nie przeszłoby to. Skądinąd wiadomo, iż przynajmniej jedna organizacja z Rosji złożyła mu ofertę, którą odrzucił nie ze względu na finanse a właśnie politykę. I tym chyba będzie kierował się w najbliższych walkach, o ile takie stoczy.