Jeden z najzdolniejszych fighterów MMA na świecie i były mistrz WEC w wadze średniej, Paulo Filho (23-6-3) ostatnio wyjawił prawdę o swoich problemach z narkotykami. Powiedział o powodach, dla których zaczął zażywać kokainę. W dodatku przyznał, że jego sytuacja jest nieciekawa, gdyż prędzej czy później może do tego wrócić i odnosi się to również do osoby Jona Jonesa (21-1), a więc gwiazdora UFC, aktualnie zawieszonego, który również ostatnio wpadł w podobne tarapaty.

"Narkotyki absolutnie mi nie pomogły. Kryzys zmusił mnie do zażywania kokainy. Pamiętam, że po zwycięstwie nad Chaelem Sonnenem pojechałem do Meksyku by świętować. Byłem bardzo pijany i jakiś facet zaproponował mi kokainę, spróbowałem i poczułem się znacznie lepiej. To było jak latanie w chmurach, ale tak szybko, jak to uczucie minęło, wróciła do mnie depresja. Jon Jones ma to samo uzależnienie co ja. Jesteśmy genetycznie predestynowani do łykania wszelkich pigułek, ale możesz to zrobić tylko raz i nie można bez nich żyć. Prędzej czy później Jon Jones wróci do zażywania kokainy."

Biorąc pod uwagę timing związany z rozpoczęciem przez Filho proces zażywania kokainy, to wychodzi na to, że zbiega się on z zapoczątkowaniem kłopotów Brazylijczyka w karierze MMA, gdyż do czasu pokonania Sonnena był niepokonany.
Czy to oznacza, że jeden z najlepszych swego czasu fighterów zmarnował swoją karierę właśnie z powodu kokainy? Jeśli tak, to jego słowa na temat Jonesa mogą, niestety dla Amerykanina, stać się prorocze.