free templates joomla

UFC 187: Daniel Cormier i Chris Weidman mistrzami! Wyniki!

Daniel CormierZa nami kolejna emocjonująca i wielka gala organizacji Ultimate Fighting Championship. Gościnne, MGM Grand Garden Arena w Las Vegas w sobotę 23-go maja, znów było miejscem zmagań najlepszych zawodników MMA na świecie. Podczas UFC 187 organizacja obsadziła na wakującym tronie mistrza wagi półciężkiej UFC zawodnika i trenera American Kickboxing Academy, Daniela Cormiera (16-1 MMA, 5-1 UFC) i utwierdziła na miejscu mistrza wagi średniej Chrisa Weidmana (13-0 MMA, 9-0 UFC).

Pojedynek wieczoru Cormiera z Anthonym Johnsonem (19-5 MMA, 10-5 UFC) przypominał klasyczną konfrontację strikera z grapplerem. Obydwaj zawodnicy są obdarzeni naturalną siłą ciosów, ale to Johnson próbował walczyć na dystans, podczas gdy Cormier skupił się na swojej najmocniejszej stronie, czyli zapasach. Trzeba przyznać, że w pierwszej rundzie były olimpijczyk nie mógł wypracować sobie odpowiedniej przewagi by jednoznacznie wygrać pierwszą odsłonę pojedynku.

To właśnie zawodnik Blackzilians jako nieco bardziej aktywny w naszej opini wygrał pierwszą odsłonę pojedynku. W drugiej rundzie Johnson postanowił kontynuować walkę w stójce i na początku wychodziło mu to na dobre. Trafił ciosami i kopnięciem na głowę. Później przy próbie kopnięcia Cormier przechwycił nogę rywala i od tego momentu zdominował całkiem walkę w parterze. Nie udało mu się poddać rywala kimurą, ale na tyle skutecznie rozbijał Anthony’ego Johnsona łokciami i ciosami przedramieniem, że rozciął mu twarz. W trzeciej rundzie zawodnik Blackzilians postanowił sam obalić rywala, ale Cormier zaraz wstał. Później sam sprowadził Johnsona na kolana, zaszedł za plecy i poddał duszeniem zza pleców jednocześnie wzywając Jona Jonesa do odebrania mu pasa.

W drugiej walce wieczoru Chris Weidman po raz kolejny obronił pas mistrza wagi średniej stopując już w pierwszej rundzie niezwykle popularnego Vitora Belforta (24-11 MMA, 13-7 UFC). Na ten pojedynek czekano nawet bardziej niż na walkę o wakujący pas wagi półciężkiej. Belfort miał swój moment w tej walce, gdy trzymając rywala za głowę wyprowadził kilka ciosów podbródkowych rozcinając twarz przeciwnika. Amerykanin jednak przewrócił Belforta, uderzał mocnymi ciosami najpierw z półgardy, a później z dosiadu i zmusił sędziego do zatrzymania walki w niecałe 3 minuty.

Donald Cerrone (28-6 MMA, 15-3 UFC) potwierdził aspiracje do tytułu mistrza UFC w wadze lekkiej. Zawodnik z Nowego Meksyku pokonał przed czasem Johna Makdessiego (13-4 MMA, 6-4 UFC) z powodu kontuzji szczęki rywala. Cerrone miał się zmierzyć z Khabibem Nurmagomedovem w tej walce, ale zawodnik z Dagestanu nie mógł wystąpić z powodu kontuzji. Podopieczny Grega Jacksona przeważał w swojej najmocniejszej płaszczyźnie, czyli w stójce. W drugiej rundzie wyprowadził potężne wysokie kopnięcie na głowę rywala, po którym Kanadyjczyk zasygnalizował, że potrzebuje nieco czasu przerwy. Sędzia jednak uznał, że pojedynek należy przerwać i tym samym Rafael Dos Anjos może w kolejnej walce zmierzyć się z byłym championem WEC.

Równie dobrą serią, może nie tak imponującą jak Cerrone, ale pięcioma zwycięstwami z rzędu po UFC 187 może się już pochwalić Białorusin, Andrei Arlovski (24-10 MMA, 13-4 UFC), który zastopował w pierwszej rundzie Travisa Browne (17-3-1 MMA, 8-3-1 UFC). Zawodnik Grega Jacksona udowodnił w tej walce, że nazywanie go jednym z najlepszych pięściarzy w MMA nie jest określeniem na wyrost. Już na samym początku walki ‘podłączył’ przeciwnika i spokojnie próbował zakończyć walkę, co udało mu się na 19 sekund przed końcem pierwszej odsłony pojedynku.

Były pretendent do pasa mistrza UFC w wadze muszej, Joseph Benavidez (22-4 MMA, 9-2 UFC) pokazał to z czego słynie, czyli solidne zapasy, którymi wywalczył sobie pewną, jednogłośną decyzję w walce z Johnem Moragą (16-4 MMA, 5-3 UFC). Pojedynek przebiegał absolutnie pod dyktando Benavideza i w kolejnej walce najprawdopodobniej zmierzy on się z Johnem Dodsonem, który w ostatniej walce karty wstępnej pokonał Zacha Makovsky’ego.

Po gali organizacja przyznała bonusy w wysokości 50 tysięcy dolarów i otrzymali je Cormier i Weidman za tzw.  “Performance of the Night” a Arlovski i Browne za “Fight of the Night” czyli najlepszą walkę wieczoru. W hali MGM Grang Garden Arena pojawiło się 12,615 widzów i zostawili oni kwotę 5,189,167 dolarów za bilety.

Komplet wyników:

Walki o pas
93 kg: Daniel Cormier (USA) pokonał Anthony Johnsona (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 3 rundzie (2:39 min)
84 kg: Chris Weidman (USA) pokonał Vitora Belforta (Brazylia) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (2:53 min)

Główna karta
70,8 kg: Donald Cerrone (USA) pokonał Johna Makdessi (Kanada) przez TKO (kontuzja) w 2 rundzie (4:44 min)
120,7 kg: Andrei Arlovski (Białoruś) pokonał Travisa Browne (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (4:41 min)
57,2 kg: Joseph Benavidez (USA) pokonał John Moraga (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)

Walki eliminacyjne
57,2 kg: John Dodson (USA) pokonał Zacha Makovsky'ego (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
77,6 kg: Dong Hyun Kim (Korea) pokonał Josha Burkmana (USA) przez poddanie (trójkątne duszenie rękami) w 3 rundzie (2:13 min)
84,4 kg: Rafael "Sapo" Natal (Brazylia) pokonał Uriaha Halla (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
77,6 kg: Colby Covington (USA ) pokonał Mike Pyle (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 29-28, 30-27)
70,8 kg: Islam Makhachev (Rosja) pokonał Leo Kuntza (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (2:38 min)
57,2 kg: Justin Scoggins (USA) pokonał Josha Sampo (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)