free templates joomla

Cain Velasquez o kontuzji i walce Fabricio Werdum vs. Mark Hunt!

Cain Velasquez O dużym pechu może mówić Cain Velasquez (13-1 MMA, 11-1 UFC). Miał walczyć na gali UFC 180 dnia 15 listopada 2014, która odbędzie się w Meksyku w pojedynku o obronę należącego do niego pasa mistrzowskiego w wadze ciężkiej. W głównej mierze to na jego osobie promowano event, lecz musiał wycofać się z udziału ze względu na kontuzję kolana.

"Już wcześniej przez to przechodziłem, więc jest do bani. Ale jest to coś, co muszę zrobić dla mojej kariery. Próbowałem wszystkiego, co mogłem by stoczyć tę walkę i po prostu nie mogłem."

Mimo urazu Velasquez starał się jakoś uporać z tym dyskomfortem, ale ostatecznie mimo ogromnych chęci musiał podjąć jedyną słuszną decyzję i zrezygnować z walki.

"Czułem, że moje kolano było dosyć luźne. Podczas treningu czułem, iż moje ciało chce pójść w jedną stronę, lecz moja noga pozostawała w jednym położeniu. Więc czułem, że nie jest stabilne."

"Do kitu. Przechodzić przez treningi każdego dnia i ograniczać się, nie móc robić rzeczy takich jak toczenie się. Próbowałem tego, czasami mogłem, innym razem już nie, więc powiedziałem sobie, że po prostu zrobię sobie dwa tygodnie przerwy i po tym czasie spróbuję robić wszystko. Kopać, walczyć w parterze, to bez znaczenia, ale zamierzam zrobić to co mogę, by ta walka się odbyła. I gdy w końcu zdałem sobie sprawę, że nie mogę tego zrobić, było do bani. Czułem się tak, jakby to było mi przeznaczone. To jest to, co miało się stać, miałem walczyć na tej karcie i po prostu nie potoczyło się to w ten sposób. Więc było to dla mnie coś dewastującego."

Mistrz UFC jest zdania, że niezależnie od problemów zdrowotnych nie zastanawia się nad tym, czy jego ciało przetrzyma wyzwania, związane z długą karierą na najwyższym poziomie.

"Nie, ponieważ gdy trenuję, robię to dobrze. Sądzę, że jeśli jest coś ze mną nie tak, próbuję to przezwyciężyć. Taka jest moja mentalność. Jeśli coś mnie boli lub jest kontuzjowane, uważam że moja tolerancja na ból jest całkiem wysoka, jest naprawdę źle, gdy mogę potrzebować operacji, lecz radzę sobie z tym. To część sportu. Wszyscy musimy przez to przechodzić. W moim przypadku być może częściej niż inni, ale wciąż zamierzam to robić."

Velasquez wypowiedział się także na temat boju, który powstał wobec jego przymusowej absencji, a więc o starciu o tymczasowy tytuł w wadze ciężkiej między Fabricio Werdumem (18-5-1 MMA, 6-2 UFC) i Markiem Huntem (10-8-1 MMA, 5-2-1 UFC).

"Myślę, że Mark Hunt ma tę nokautującą siłę i jest jej naprawdę wiele. Uważam, iż Werdum, ze swoim wzrostem, także jeśli pójdzie to w stronę zapasów i walki w parterze, uczyni tę walkę swoją. Myślę, że w stójce, z mocą jaką ma Hunt, ma on dobrą szansę, by wygrać pojedynek w tej płaszczyźnie." - zakończył Velasquez, na którego powrót do oktagonu i konfrontację ze zwycięzcą main eventu gali UFC 180 o unifikację pasów będziemy czekać z niecierpliwością.