free templates joomla

KOK Heavyweight Grand Prix 2014 - analiza turnieju!

KOK World GPLada moment, bo już w piątek 17-go października 2014 roku do do słynnej hali Ergo Arena na pograniczu Gdańska i Sopotu zawita Kickboxing na najwyższym poziomie w związku z galą King of Kings World GP 2014. Jednymi z tych, którzy będą chcieli zapewnić widzom największe doznania będą bez wątpienia zawodnicy wagi ciężkiej, startujący w czteroosobowym turnieju KOK Heavyweight Grand Prix 2014.

A wśród nich dwóch Polaków i dwóch gości z zagranicy. Tomasz Szczepkowski podejmie Colina George'a, natomiast Michał Turyński zmierzy się z Sergei'em Lascenko. Zwycięzcy spotkają się w finale. Przyjrzyjmy się im nieco bliżej.

Tomasz Szczepkowski (9-3) vs. Colin George

Szczepkowski reprezentuje barwy warszawskiego Garuda Gym. To aktualny mistrz Polski w Muay Thai i zdobywca drugiego miejsca na krakowskich ME w Muay Thai. Już wcześniej miał styczność z organizacją King of Kings, np. gdy walczył w marcu ze Stepanem Cirligiem, przegrywając nieznacznie decyzją sędziów po rundzie dodatkowej.

Wywodzi się z boksu tajskiego, ale nie obce mu są także tajniki klasycznego boksu, gdyż startował chociażby na zawodach z serii Bigger's Better. Wszechstronność powinna być ogromnym atutem 33-letniego zawodnika. Bogaty arsenał może sprawić, że taktyka na pojedynek z Colinem George'em będzie ewoluować wraz z biegiem wydarzeń. Poza tym Szczepkowski ma już spore doświadczenie wyniesione z walk na galach Tatneft, KOK w Mołdawii czy na Litwie. Na pewno wobec Holendra nie ma mniej obycia ringowego.

28-letni George trenuje na codzień w słynnym Mike's Gym w Amsterdamie, gdzie pierwszym trenerem jest Mike Passenier. W tym roku Holender stoczył trzy pojedynki. Wygrał z Samirem Kazimovem w pierwszej rundzie, uległ przez nokaut Mario Jagaticowi i w takim sam sposób zakończyła się jego walka z samym Jerome'em Le Bannerem.

Jego wielkim atutem i to dosłownie jest wzrost, gdyż mierzy ponad dwa metry, co sprawia, że szczególnie groźne są u niego akcje kolanami. Jednakże, mimo potężnych gabarytów, George nie jest najbardziej wytrzymałym fighterem i można go mocno naruszyć nawet pojedynczymi uderzeniami bądź kopnięciami. To szansa dla Szczepkowskiego, który w tym celu może wykorzystać różne techniki.

Michał Turyński (16-6) vs. Sergei Lascenko (31-14)

Turyński to zawodnik Fightera Wrocław i podopieczny trenera kadry Polski w Kickboxingu Tomasza Skrzypka. W tym roku startował zarówno na Mistrzostwach Polski w Kickboxingu w formule Lowkick jak i na MP K-1 Rules. Z tej pierwszej imprezy przywiózł srebrny medal, gdyż w finale przegrał z Tomaszem Sararą, topowym polskim ciężkim, ale już na tej drugiej, rozgrywanej zresztą w jego mieście, wywalczył medal z najcenniejszego kruszczu po tym, jak w finale znokautował Tomasza Klimiuka. W międzyczasie w niemal ostatniej chwili przyjął propozycję walki z Pavlem Zhuravlevem na gali Legend w Mediolanie. Przegrał na punkty, ale niewiele ustępował uznanemu oponentowi.

Główną bronią fightera z Dolnego Śląska są kopnięcia. To na nich powinien się skoncentrować, jeśli marzy o przejściu doświadczonego Lascenko. Możemy być pewni, że przygotuje się rzetelnie, więc da z siebie wszystko, by sprawić w ringu niespodziankę. Z jednym Ukraińcem (Zhuravlevem) radził sobie dobrze bez specjalnego przygotowania, przy odpowiednim przepracowaniu jednostek treningowych przed starciem z kolejnym reprezentantem naszych wschodnich sąsiadów może ''odpalić'' i tego mu życzymy.

27-letni Lascenko, biorąc pod uwagę jego CV i dokonania to bez dwóch zdań główny kandydat do wygrania turnieju. Ukształtował swój warsztat pod okiem znakomitego Pavla Evtushenko z Captain Odessa, spod którego ręki wyszedł także m.in. Artur Kyshenko, a więc inny uczestnik gali w Ergo Arenie i absolutna gwiazda K-1 czy też Anastasia Sharmonova, złota medalistka ostatnich ME w Muay Thai. Od pewnego czasu, podobnie zresztą jak Kyshenko udał się na zachód i trenuje w Holandii: najpierw w Mike's Gym, a obecnie u Thoma Harincka w Chakuriki Gym.

Mieliśmy okazję już gościć go w Polsce w 2009 roku przy okazji gali K-1 World GP w Łodzi.  Wówczas w turnieju doszedł do finału, gdzie uległ jednak Zabitowi Samedovowi. Potem wsławił się sukcesem w Światowym GP organizacji SuperKombat, wygrywając decydujące starcie z Ismaelem Londtem. Ma także na koncie wygraną nad Rico Verhoevenem, aktualnym mistrzem GLORY i ten rezultat należy oceniać jako największy indywidualny skalp w jego karierze. W swoim ostatnim pojedynku, w czerwcu, pokonał w drugiej rundzie Dimitrisa Delisa.

Ukrainiec jest bardzo dobrze wyszkolony technicznie, a przy tym dysponuje dużą siłą fizyczną. Jeśli można wskazać jakieś słabości najsilniejszego na papierze fightera w stawce, to wydaje się, że mógłby lepiej sobie radzić w defensywie. O ile pewnie czuje się atakując, o tyle spychany do obrony potrafi się gubić. W przegranej konfrontacji z Mladenem Brestovacem praktycznie nie bronił kopnięć rywala na korpus, co przesądziło wówczas o wyniku. A jako, że Turyński kopać potrafi i to bardzo dobrze to kto wie, czy taka strategia nie byłaby czymś wartym rozpatrzenia? Nie zmienia to faktu, że wygrać z Lascenko będzie mu niezwykle ciężko.

Oczywiście turniej w wadze ciężkiej to nie jedyna atrakcja, jaka czeka na kibiców przy okazji piątkowej gali KOK. Tym niemniej zmagania w ''królewskiej'' kategorii zawsze wzbudzają szczególne emocje, tym bardziej, gdy walczyć będą nasi rodacy przeciwko zawodnikom z najsilniejszych europejskich teamów. Tego nie można przegapić!