Nandor Guelmino przed walką na KSW 26! Wywiad dla Fightsport.pl!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: czwartek, 30, styczeń 2014
Prezentujemy dzisiaj wywiad z Nandorem Guelmino, zapowiadany kilka dni temu TUTAJ, który zmierzy się z Marcinem Różalskim na najbliższej gali KSW 26, która odbędzie się 22 marca 2014 w Warszawie, na Hali Torwar.
Fightsport.pl: Witaj Nandor, ostatni raz mieliśmy przyjemność rozmawiać przed Twoim debiutanckim starciem w UFC. Walkę niestety przegrałeś, ale powiedz jak oceniasz ogólnie organizację pod względem całego show i logistycznym?
Nandor Guelmino: Bardzo cieszę się, że mogłem zawalczyć w UFC. Cieszę się, że mogłem być częścią Zuffy i nie mogę powiedzieć złego słowa o organizatorach. Gale UFC są precyzyjnie dopracowane. Tam każdy ruch jest dopracowany do perfekcji. Każdy zna swoje miejsce w szeregu i może dlatego tak to wychodzi. UFC jest znana na całym globie. Wchodząc do oktagonu czujesz się jak bohater.
Fightsport.pl: Wspomniałeś, że byłeś częścią Zuffy. Przed przygodą z UFC walczyłeś dla Strikeforce. Zmierzyłeś się swego czasu z Joshem Barnettem. "The Warmaster" po latach banicji wrócił do UFC. Na ten moment ma na koncie wygraną z Mirem i porażkę z Travisem Browne. Myślisz, że ma on szansę na wygraną z topowymi zawodnikami wagi ciężkiej, czy jest już bliżej zakończenia kariery?
Nandor Guelmino: W MMA nie ma rzeczy pewnych. Wszystko zależy od dyspozycji dnia. Czy Barnett jest w stanie wygrywać z najlepszymi w swojej wadze? Jestem przekonany, że tak. To świetny zawodnik, a walka z Travisem i porażka, to przypadek przy pracy. Wierzę, że wróci silniejszy.
Fightsport.pl: Dlaczego zdecydowałeś się na podpisanie kontraktu z KSW?
Nandor Guelmino: Przede wszystkim dlatego, że KSW jest jedną z najlepszych organizacji w Europie. Po odejściu z UFC chciałem walczyć na gali podobnej poziomem do UFC i wybór padł na polską organizację. Poza tym ludzie w Polsce kochają MMA, mają takiego "bzika" jak Ci w USA.
Fightsport.pl: Jak przebiegały negocjacje? Kiedy się rozpoczęły?
Nandor Guelmino: Rozmowy z Maciejem Kawulskim rozpoczęły się dwa tygodnie temu. On jest profesjonalistą i wspólnymi siłami doszliśmy do konsensusu. Włodarze KSW zaproponowali starcie z Marcinem Różalskim i wziąłem tą walkę bez wahania.
Fightsport.pl: Porozmawiajmy trochę o przygotowaniach. Czy tym razem również postawisz na obóz przygotowawczy w Wiedniu, czy planujesz wyjechać do innych klubów?
Nandor Guelmino: Przygotowuję się tradycyjnie w Wiedniu. Teraz mamy do dyspozycji nowy klub, GYM 23, gdzie możemy pracować z trenerami od BJJ, Muay Thai, zapasów. Nasz sponsor ma również klub z zajęciami Crossfit i tam mogę poprawiać swoją siłę i wydolność. Będę w formie!
Fightsport.pl: Twoim przeciwnikiem będzie Marcin Różalski, były zawodnik Muay Thai. Widziałeś już jego walki?
Nandor Guelmino: Oczywiście, że tak. Wiele razy oglądaliśmy jego walki wraz z moim sztabem trenerskim. Rozpracowaliśmy go na czynniki pierwsze. Widzimy jego wady i zalety. Będziemy pracować nad tym na treningach.
Fightsport.pl: Wiele razy podkreślałeś, że w Polsce mieszka wielu Twoich fanów i przyjaciół. Czy przyjadą na KSW 26 i będziesz mógł liczyć na ich doping?
Nandor Guelmino: Tak, to prawda w Polsce mieszka wielu moich przyjaciół. Już teraz zapowiedzieli, że przyjadą na KSW 26, aby mnie dopingować. Mam nadzieję, że będą mnie dopingować i wygram z Marcinem, a po walce pójdziemy na "małe after party" :)
Fightsport.pl: Powiedzmy hipotetycznie, że wygrałeś starcie z Marcinem Różalskim. Czy w kolejnej walce chciałbyś zmierzyć się np. z Karolem Bedorfem, który jest obecnym mistrzem KSW.
Nandor Guelmino: Nie chciałbym wybiegać poza walkę, która odbędzie się pod koniec marca. To jest mój cel numer jeden jak na ten moment. Oczywiście chciałbym zawalczyć o pas KSW, bo wcześniej byłem mistrzem WFC, ale to temat na razie odległy. Karol Bedorf to zawodnik niezwykle wszechstronny. Zobaczymy, co przyniesie czas.
Fightsport.pl: Dziękuję, że poświęciłeś nam czas. Miejmy nadzieję, że zaprezentujesz pełnię swoich umiejętności na zbliżającej się gali KSW. Powodzenia.
Nandor Guelmino: Dziękuję i widzimy się niebawem na KSW 26!
Fightsport.pl: Witaj Nandor, ostatni raz mieliśmy przyjemność rozmawiać przed Twoim debiutanckim starciem w UFC. Walkę niestety przegrałeś, ale powiedz jak oceniasz ogólnie organizację pod względem całego show i logistycznym?
Nandor Guelmino: Bardzo cieszę się, że mogłem zawalczyć w UFC. Cieszę się, że mogłem być częścią Zuffy i nie mogę powiedzieć złego słowa o organizatorach. Gale UFC są precyzyjnie dopracowane. Tam każdy ruch jest dopracowany do perfekcji. Każdy zna swoje miejsce w szeregu i może dlatego tak to wychodzi. UFC jest znana na całym globie. Wchodząc do oktagonu czujesz się jak bohater.
Fightsport.pl: Wspomniałeś, że byłeś częścią Zuffy. Przed przygodą z UFC walczyłeś dla Strikeforce. Zmierzyłeś się swego czasu z Joshem Barnettem. "The Warmaster" po latach banicji wrócił do UFC. Na ten moment ma na koncie wygraną z Mirem i porażkę z Travisem Browne. Myślisz, że ma on szansę na wygraną z topowymi zawodnikami wagi ciężkiej, czy jest już bliżej zakończenia kariery?
Nandor Guelmino: W MMA nie ma rzeczy pewnych. Wszystko zależy od dyspozycji dnia. Czy Barnett jest w stanie wygrywać z najlepszymi w swojej wadze? Jestem przekonany, że tak. To świetny zawodnik, a walka z Travisem i porażka, to przypadek przy pracy. Wierzę, że wróci silniejszy.
Fightsport.pl: Dlaczego zdecydowałeś się na podpisanie kontraktu z KSW?
Nandor Guelmino: Przede wszystkim dlatego, że KSW jest jedną z najlepszych organizacji w Europie. Po odejściu z UFC chciałem walczyć na gali podobnej poziomem do UFC i wybór padł na polską organizację. Poza tym ludzie w Polsce kochają MMA, mają takiego "bzika" jak Ci w USA.
Fightsport.pl: Jak przebiegały negocjacje? Kiedy się rozpoczęły?
Nandor Guelmino: Rozmowy z Maciejem Kawulskim rozpoczęły się dwa tygodnie temu. On jest profesjonalistą i wspólnymi siłami doszliśmy do konsensusu. Włodarze KSW zaproponowali starcie z Marcinem Różalskim i wziąłem tą walkę bez wahania.
Fightsport.pl: Porozmawiajmy trochę o przygotowaniach. Czy tym razem również postawisz na obóz przygotowawczy w Wiedniu, czy planujesz wyjechać do innych klubów?
Nandor Guelmino: Przygotowuję się tradycyjnie w Wiedniu. Teraz mamy do dyspozycji nowy klub, GYM 23, gdzie możemy pracować z trenerami od BJJ, Muay Thai, zapasów. Nasz sponsor ma również klub z zajęciami Crossfit i tam mogę poprawiać swoją siłę i wydolność. Będę w formie!
Fightsport.pl: Twoim przeciwnikiem będzie Marcin Różalski, były zawodnik Muay Thai. Widziałeś już jego walki?
Nandor Guelmino: Oczywiście, że tak. Wiele razy oglądaliśmy jego walki wraz z moim sztabem trenerskim. Rozpracowaliśmy go na czynniki pierwsze. Widzimy jego wady i zalety. Będziemy pracować nad tym na treningach.
Fightsport.pl: Wiele razy podkreślałeś, że w Polsce mieszka wielu Twoich fanów i przyjaciół. Czy przyjadą na KSW 26 i będziesz mógł liczyć na ich doping?
Nandor Guelmino: Tak, to prawda w Polsce mieszka wielu moich przyjaciół. Już teraz zapowiedzieli, że przyjadą na KSW 26, aby mnie dopingować. Mam nadzieję, że będą mnie dopingować i wygram z Marcinem, a po walce pójdziemy na "małe after party" :)
Fightsport.pl: Powiedzmy hipotetycznie, że wygrałeś starcie z Marcinem Różalskim. Czy w kolejnej walce chciałbyś zmierzyć się np. z Karolem Bedorfem, który jest obecnym mistrzem KSW.
Nandor Guelmino: Nie chciałbym wybiegać poza walkę, która odbędzie się pod koniec marca. To jest mój cel numer jeden jak na ten moment. Oczywiście chciałbym zawalczyć o pas KSW, bo wcześniej byłem mistrzem WFC, ale to temat na razie odległy. Karol Bedorf to zawodnik niezwykle wszechstronny. Zobaczymy, co przyniesie czas.
Fightsport.pl: Dziękuję, że poświęciłeś nam czas. Miejmy nadzieję, że zaprezentujesz pełnię swoich umiejętności na zbliżającej się gali KSW. Powodzenia.
Nandor Guelmino: Dziękuję i widzimy się niebawem na KSW 26!