Tymoteusz Świątek o absencji na PLMMA, powrocie MMA Attack i walce na gali FEN2! Wywiad!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: sobota, 25, styczeń 2014
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Tymoteuszem Świątkiem, zawodnikiem trenującym u Tomasz Knapa, jednym z bardziej charakterystycznych polskich fighterów. W ostatnich dniach podpisał on umowę na walkę z organizacją Fight Exclusive Night i 8 marca 2014 wystapi na gali we Wrocławiu.
Fightsport.pl: Witaj Tymoteusz, ostatnio podpisałeś kontrakt z organizacją FEN. Jak doszło do podpisania umowy? Kiedy dowiedziałeś się o potencjalnym zainteresowaniu ze strony organizacji?
Tymoteusz Świątek: O zainteresowaniu organizacji FEN moją osobą dowiedziałem się niedawno. Wybrałem ofertę zaproponowaną przez Fight Exclusive Night, gdyż finansowo oferta była dużo lepsza, aniżeli propozycje ze strony polskich, czy zagranicznych organizacji.
Fightsport.pl: Kontrakt obowiązuje na jedną galę, czy jest możliwość, że zobaczymy Cię na kolejnych eventach?
Tymoteusz Świątek: Jak na razie mam podpisaną umowę na jedną walkę i na konkretnego przeciwnika, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, to włodarze organizacji na pewno będą w przyszłości zainteresowani moją kandydaturą.
Fightsport.pl: Miałeś pojawić się na gali PLMMA zamykającej rok 2013. Do Twojego pojedynku nie doszło? Powstało wiele wersji na ten temat. Jako jeden z powodów podawano kwestie finansowe.
Tymoteusz Świątek: Jeśli chodzi o pieniądze, to muszę powiedzieć, że warunki były jak najbardziej zgodne z moimi oczekiwaniami.
Problem pojawił się przy doborze odpowiedniego przeciwnika. Jestem na takim poziomie, że nie mogę walczyć z debiutantami i ludźmi, którzy mają niezbyt wyśrubowany rekord. Nie chcę dać powodów do głupiej gadki, że mój rekord jest nabity i walczę ze słabeuszami, a nie o to chodzi.
Fightsport.pl: W związku z tym nie wykluczasz ponownych występów w organizacji Mirka Oknińskiego?
Tymoteusz Świątek: Jak najbardziej. Wygrałem cztery pojedynki w oktagonie PLMMA, a 2 walki brałem w zastępstwie. Jeśli będę mógł zmierzyć się z wymagającym przeciwnikiem to dlaczego nie. Jestem otwarty na propozycję.
Fightsport.pl: Ostatnio współpracujesz z Timem Leideckerem. Owocem tej współpracy była walka z Damienem Pighierą. Jak oceniasz tą współpracę?
Tymoteusz Świątek: Współpraca układa się bardzo dobrze. Tim zaproponował mi walkę w Niemczech 2 tygodnie przed galą, ale przyjąłem propozycję i wygrałem przez poddanie. Następnie miałem walczyć 16 listopada na Słowacji, ale niestety gala została odwołana. Kolejnym celem był występ na Litwie, ale tym razem wycofał się przeciwnik.
Fightsport.pl: Jesteś młodym zawodnikiem, więc najlepiej, żebyś walczył jak najczęściej. Po jakim odstępie czasowym po gali we Wrocławiu byłbyś w stanie wejść ponownie do oktagonu?
Tymoteusz Świątek: Po wyjściu z oktagonu podczas gali FEN 2 we Wrocławiu jestem gotów po 10 minutach od walki, ale wszystko zależy od jej przebiegu. :)
Jeśli walka potoczy się po mojej myśli, to wrócę jak najszybciej, gdyż rozwój jest najważniejszy.
Fightsport.pl: Stoczyłeś jeden pojedynek dla MMA Attack. Myślisz, że organizacja prowadzona przez Dariusza Cholewę ma szansę powrót?
Tymoteusz Świątek: Co do powrotu MMA Attack nie chciałbym się wypowiadać, ale z pewnością zabraknie mojej osoby, gdyż na pewno nie zawalczę po raz kolejny za takie pieniądze. To nasza praca, więc i warunki finansowe muszą być godziwe.
Fightsport.pl: Czy jeśli byłaby szansa zorganizowania walki rewanżowej z Marcinem Lasotą na FEN 2 to przyjąłbyś opcję rewanżu, czy wolisz iść dalej do przodu, zapominając o przeszłości?
Tymoteusz Świątek: Jak na ten moment Marcin walczy w innej kategorii wagowej i nie zapowiada się, aby możliwe nasze kolejne starcie.
Fightsport.pl: Twoja dziewczyna również trenuje MMA, startuje w zawodach amatorskich. Jesteś przeciwnikiem, czy zwolennikiem walk zawodniczek płci pięknej?
Tymoteusz Świątek: Jestem zdecydowanym zwolennikiem walk kobiet. Od zarania dziejów sukces odnosili ludzie potrafiący walczyć o swoje. Liczył się charakter, niezależnie od płci. Cieszę się, że moja kobieta trenuje MMA. Dzięki temu może łatwiej jej mnie zrozumieć, wie jakim bólem jest robienie wagi przez walką, czy zawodami. Wie jak ciężko trzeba pracować, aby osiągnąć sukces. Przynajmniej w kwestii MMA rozumiemy się bez słów. W innych kwestiach przeciwieństwa się przyciągają. Cieszę się, że trafiłem na taką kobietę.
Fightsport.pl: Nie samym MMA człowiek żyje, wiec tym miłym akcentem zakończmy rozmowę. Dużo mocy w przygotowaniach do walki na FEN 2. Widzimy się 8 marca we Wrocławiu!
Tymoteusz Świątek: Dziękuję, mam nadzieję, że walka zadowoli kibiców MMA w Polsce.
Fightsport.pl: Witaj Tymoteusz, ostatnio podpisałeś kontrakt z organizacją FEN. Jak doszło do podpisania umowy? Kiedy dowiedziałeś się o potencjalnym zainteresowaniu ze strony organizacji?
Tymoteusz Świątek: O zainteresowaniu organizacji FEN moją osobą dowiedziałem się niedawno. Wybrałem ofertę zaproponowaną przez Fight Exclusive Night, gdyż finansowo oferta była dużo lepsza, aniżeli propozycje ze strony polskich, czy zagranicznych organizacji.
Fightsport.pl: Kontrakt obowiązuje na jedną galę, czy jest możliwość, że zobaczymy Cię na kolejnych eventach?
Tymoteusz Świątek: Jak na razie mam podpisaną umowę na jedną walkę i na konkretnego przeciwnika, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, to włodarze organizacji na pewno będą w przyszłości zainteresowani moją kandydaturą.
Fightsport.pl: Miałeś pojawić się na gali PLMMA zamykającej rok 2013. Do Twojego pojedynku nie doszło? Powstało wiele wersji na ten temat. Jako jeden z powodów podawano kwestie finansowe.
Tymoteusz Świątek: Jeśli chodzi o pieniądze, to muszę powiedzieć, że warunki były jak najbardziej zgodne z moimi oczekiwaniami.
Problem pojawił się przy doborze odpowiedniego przeciwnika. Jestem na takim poziomie, że nie mogę walczyć z debiutantami i ludźmi, którzy mają niezbyt wyśrubowany rekord. Nie chcę dać powodów do głupiej gadki, że mój rekord jest nabity i walczę ze słabeuszami, a nie o to chodzi.
Fightsport.pl: W związku z tym nie wykluczasz ponownych występów w organizacji Mirka Oknińskiego?
Tymoteusz Świątek: Jak najbardziej. Wygrałem cztery pojedynki w oktagonie PLMMA, a 2 walki brałem w zastępstwie. Jeśli będę mógł zmierzyć się z wymagającym przeciwnikiem to dlaczego nie. Jestem otwarty na propozycję.
Fightsport.pl: Ostatnio współpracujesz z Timem Leideckerem. Owocem tej współpracy była walka z Damienem Pighierą. Jak oceniasz tą współpracę?
Tymoteusz Świątek: Współpraca układa się bardzo dobrze. Tim zaproponował mi walkę w Niemczech 2 tygodnie przed galą, ale przyjąłem propozycję i wygrałem przez poddanie. Następnie miałem walczyć 16 listopada na Słowacji, ale niestety gala została odwołana. Kolejnym celem był występ na Litwie, ale tym razem wycofał się przeciwnik.
Fightsport.pl: Jesteś młodym zawodnikiem, więc najlepiej, żebyś walczył jak najczęściej. Po jakim odstępie czasowym po gali we Wrocławiu byłbyś w stanie wejść ponownie do oktagonu?
Tymoteusz Świątek: Po wyjściu z oktagonu podczas gali FEN 2 we Wrocławiu jestem gotów po 10 minutach od walki, ale wszystko zależy od jej przebiegu. :)
Jeśli walka potoczy się po mojej myśli, to wrócę jak najszybciej, gdyż rozwój jest najważniejszy.
Fightsport.pl: Stoczyłeś jeden pojedynek dla MMA Attack. Myślisz, że organizacja prowadzona przez Dariusza Cholewę ma szansę powrót?
Tymoteusz Świątek: Co do powrotu MMA Attack nie chciałbym się wypowiadać, ale z pewnością zabraknie mojej osoby, gdyż na pewno nie zawalczę po raz kolejny za takie pieniądze. To nasza praca, więc i warunki finansowe muszą być godziwe.
Fightsport.pl: Czy jeśli byłaby szansa zorganizowania walki rewanżowej z Marcinem Lasotą na FEN 2 to przyjąłbyś opcję rewanżu, czy wolisz iść dalej do przodu, zapominając o przeszłości?
Tymoteusz Świątek: Jak na ten moment Marcin walczy w innej kategorii wagowej i nie zapowiada się, aby możliwe nasze kolejne starcie.
Fightsport.pl: Twoja dziewczyna również trenuje MMA, startuje w zawodach amatorskich. Jesteś przeciwnikiem, czy zwolennikiem walk zawodniczek płci pięknej?
Tymoteusz Świątek: Jestem zdecydowanym zwolennikiem walk kobiet. Od zarania dziejów sukces odnosili ludzie potrafiący walczyć o swoje. Liczył się charakter, niezależnie od płci. Cieszę się, że moja kobieta trenuje MMA. Dzięki temu może łatwiej jej mnie zrozumieć, wie jakim bólem jest robienie wagi przez walką, czy zawodami. Wie jak ciężko trzeba pracować, aby osiągnąć sukces. Przynajmniej w kwestii MMA rozumiemy się bez słów. W innych kwestiach przeciwieństwa się przyciągają. Cieszę się, że trafiłem na taką kobietę.
Fightsport.pl: Nie samym MMA człowiek żyje, wiec tym miłym akcentem zakończmy rozmowę. Dużo mocy w przygotowaniach do walki na FEN 2. Widzimy się 8 marca we Wrocławiu!
Tymoteusz Świątek: Dziękuję, mam nadzieję, że walka zadowoli kibiców MMA w Polsce.