Aż 124,5 kg ważył słynny skandalista i czasami zawodnik MMA Alexander Emelianenko przed pojedynkiem z młodym utalentowanym Ukraińcem Dmitrym Sosnovskim. 21-letni zawodnik to też nie ułomek, ale ważył "zaledwie" 112,5 kg. Obaj zmierzą się na gali Coliseum "Nowa Historia 2" w sobotę 25-go stycznia w Sankt Petersburgu w Rosji. Trzeba przyznać, że jest to rekordowa waga Emelianenko i chyba celowo na wagę wchodził nie zdejmując ubrania. Być może ukrywa pod nim imponującą masę mięśniową, jaką zdobył w ostanich miesiącach, gdy nie walczył a spadał z afisza kolejnych gal.

Jednak już do pozy face to face z Ukraińcem, zdjął koszulkę i...lepiej było oglądać jeansy w jakich przyszedł na ważenie. Mówiąc poważnie zaś warto zauważyć, że Alexander wchodził na wagę w koszulce z reklamą poprzedniej gali, z której go wyrzucono co jest pewnym faux pas wobec organizatorów, ale akurat były zawodnik Pride i M-1 Global, mistrzem taktu nie jest.



Wytłumaczenie może być proste - być może Rosjanin szykuje szczyt formy na Jeffa Monsona, z którym stoczy rewanż za poprzednią porażkę, która może by nie była tak wykpiwana przez Rosjan, gdyby nie fakt, że po przegraniu Emelianenko wziął mikrofon i powiedział z grubsza: "czy mógłby ktoś Jeffowi wytłumaczyć, że chcę rewanżu, bo mój angielski jest nie jest za dobry". Rzecz w tym, że u Alexandra nawet rosyjski nie jest za dobry i tak powiedzenie stało się kultowym tekstem rosyjskich hejterów w sferze lingwistyki i MMA. Miejmy nadzieję, że Alexander lepiej wypadnie w walce niż w słownych potyczkach, bo podpieczny Alexeya Oleinika wiele sobie obiecuje po tej walce i zamierza ją wygrać.