free templates joomla

Dariusz Snarski głodny rewanżu z Maciejem Zeganem! Wywiad!

Dariusz Snarski 16 listopada 2013 roku w Białymstoku odbędzie się gala bokserska "Golden Glove Central Europe" na której w walce wieczoru zmierzą się Dariusz Snarski i Maciej Zegan. Dzisiaj prezentujemy wywiad z jednym z zawodników.













Jesteś usatysfakcjonowany, że wreszcie, po kilku latach obietnic rewanżu ze strony Zegana, dostaniesz szansę walki z nim?

Daiursz Snarski: Żadnych obietnic nie było, wstępnie planowany był rewanż przez Tomka Babilońskiego, ale do niego nie doszło, lecz cieszę się, że będę mógł się zrewanżować i pokazać dobry boks i udowodnić, że to jednak ja jestem lepszy!

Nie za późno na taką walkę?

D.S.: Na walkę nigdy nie jest za późno, jak ktoś się rusza i trenuje, tylko trzeba dobrać odpowiednio przeciwnika. Maciek też nie jest już młodzieńcem i tak bardzo aktywnie nie trenuje. Czyli para dobrana jest na odpowiednim poziomie. Walka z Zeganem pokaże, czy zardzewiałem.

Czy Zegan unikał rewanżu?

D.S.: Myślę że Zegan nie unikał rewanżu, po prostu sponsor, jak pamiętam się wycofał i do walki nie doszło, a potem nie było chętnych na zorganizowanie takiego pojedynku.

Jakie to uczucie, kiedy wszyscy mówią, że wygrałeś, a sędziowie wskazują kogoś innego?

D.S.: Podczas mojej kariery byłem dużo razy oszukiwany. Pierwszy przekręt podczas IO Barcelona 92 gdzie straciłem szansę na medal olimpijski, potem występy na ringu zawodowym na Wyspach Brytyjskich, gdzie byłem niejednokrotnie krzywdzony. Kibice gwizdali, a rywal rozkładał ręce, że nie ma na to wpływu. Początkowo te porażki bardzo przeżywałem, ale potem przyzwyczaiłem się do tego.

A co na to Zegan? Co powiedział po walce, czy uważał się za zwycięzcę?

D.S.: Nie pamiętam co mówił.

Ta walka to chęć zemsty, czy próba udowodnienia, że faktycznie sędziowie się mylili?

D.S.: Z mojej strony ta walka to chęć rewanżu, chęć udowodnienia że sędziowie się mylili, oraz chęć pokazania dobrego boksu, jak na mój wiek, a zarazem udowodnienie, że byłem i jestem lepszym pięściarzem.

Co czuje się przed taką walką rewanżową i to po tylu latach? chęć zwycięstwa za wszelką cenę, strach przed kolejnym niesprawiedliwym wynikiem, obawa, że przeciwnik jest teraz mocniejszy?

D.S.: Po tylu latach co mogę czuć. To jest moja 66 walka zawodowa, trochę stresu w szatni przed walką jak zawsze, a potem wola walki i zwycięstwa. Nie myślę o sędziach. Boksując w Anglii często myślałem o tym, czy tym razem uczciwie posędziują, a tu wierzę, że werdykt będzie sprawiedliwy. Nie myślę, czy teraz Zegan jest lepszy, ponieważ wychodzi do ringu po trzech latach przerwy i też nie jest pewny swego.

Wiek przemawia na korzyść Zegana, ale chodzą słuchy, że kondycyjnie jesteś bez zarzutów.

D.S.: W boksie profesjonalnym wiek nie jest wykładnikiem wyniku, ponieważ już pokazałem podczas walki z Krzysztofem Cieślakiem, że wiek u mnie nie robi żadnego wrażenia tak jak powiedział Mateusz Borek, że tylko Darek Snarski boksuje bo ma inną fizjologię.

Jak wyglądają przygotowania i treningi?

D.S.: Zakończyłem przygotowanie siłowe i wytrzymałości ogólnej. Wchodzę teraz w trening specjalistyczny, czyli sparingi, wytrzymałość szybkościową i tarcza z trenerem pod kątem przeciwnika. Oby mnie kontuzje omijały, mimo wszystko nie jestem już młody, wszystko się może zdarzyć.

Twoje życie to boks, boks i jeszcze raz boks. Zawodnik, trener, promotor. W domu pewnie też żyjesz boksem?

D.S.: Moje życie, tak jak wszyscy wiedzą, kręci się wokół boksu. Jestem promotorem, mam około 25 zawodników z Polski i Białorusi. Muszę im zorganizować minimum 4 walki rocznie, tak mamy w kontrakcie. Jestem też głównym trenerem w Białostockim Klubie Bokserskim Boxing Production, a na dodatek  teraz jeszcze walczę w walce wieczoru, nie powiem - mam dużo pracy i wyjazdów za granice i w Polskę.

W domu życie też toczy się wokół boksu ponieważ moja małżonka Dorota też mi pomaga i jak na kobietę dużo może powiedzieć na temat boksu i zawodników. Od 1995 roku jesteśmy razem.
 
Trudno jest to wszystko razem pogodzić, bycie zawodnikiem, trenerem, promotorem?

D.S.: Myślę, że tak, nie jest łatwo być zawodnikiem, trenerem i promotorem. Mam trzech trenerów do pomocy, ale wszystkie sprawy organizacyjne związane z galą są na mojej głowie i żony. Robimy to już szósty rok, mamy ludzi do pomocy podczas imprez, lecz wszystkie sprawy z organizacją zostają na naszych głowach.

Czy to ważna walka w Twoim życiu, w Twojej karierze?

D.S.: Jest to bardzo ważna walka w mojej karierze, ponieważ kibice będą mnie pamiętali z tej ostatniej walki i chce dobrze się zaprezentować.

Dużo oglądasz boksu w domu? Czy jakaś walka zapadła Ci ostatnio w pamięci?

D.S.: Tak oglądam boks w domu i podczas wyjazdów. Dużo podróżuję, ale to głównie wyjazdy na gale bokserskie z moimi podopiecznymi. Nawet wakacji w tym roku nie miałem. Nie zliczę już ile razy latałem w tym roku na walki z moimi podopiecznymi. Jeśli chodzi o walkę, która zapadła mi w pamięci to walka Canilo vs Mayweather, lecz nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jakiego oczekiwałem, ponieważ mistrz pokonał ucznia. Więcej się po tej walce spodziewałem.

Warto będzie zobaczyć Twoją walkę z Zeganem?

D.S.: Wiem, że to będzie dobra walka i warto się wybrać do Szkoły Podstawowej nr.50 w Białymstoku lub włączyć ORANGE SPORT!

Zwyciężysz?

D.S.: Jak bym miał nie wygrać to bym się za to nie brał!