Cristiane "Cyborg" Justino o debiucie w Muay Thai! Wywiad!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: czwartek, 26, wrzesień 2013
Cristiane "Cyborg" Justino w miniony weekend udanie zadebiutowała w Muay Thai, brutalnie deklasując Francuzkę, Jennifer Colomb, podczas gali Lion Fight 11. Przedstawiamy krótki wywiad z zawodniczką Punishment Gym, w którym mówi o wrażeniach z walki i planach na przyszłość.
Lion Fight: Jak wrażenia po debiucie na zasadach Muay Thai dla organizacji Lion Fight?
Cris Cyborg: Jestem bardzo szczęśliwa z wyniku, naprawdę ciężko trenowałam do tej walki. Kocham Muay Thai i podczas gali pokazałam swoją wielką miłość do tego sportu.
LF: W ostatnim momencie zmieniono Ci rywalkę. Czy to było dla Ciebie przeszkodą, czy wręcz przeciwnie, pozwoliło zdjąć z Ciebie presję?
CC: Trenowałam pod inną dziewczynę, ale ostatecznie wygrałam walkę, o której dowiedziałam się na tydzień przed galą. Jestem bardzo szczęśliwa, że ona zgodziła się ze mną walczyć, bo przyjmowanie walk na tak krótko przed galą nie jest łatwe. Nie miało to wpływu jednak na obóz przygotowawczy, bo zawsze trenuję, by kopać i boksować.
LF: Jak u Ciebie przebiegało 'przebranżowienie' z MMA na Muay Thai?
CC: Zdecydowanie przyszło mi to łatwo, bo nie musiałam się już skupiać na zapasach, Jiu Jitsu, tylko stójka i przygotowanie fizyczne. To jest o wiele łatwiejsze do trenowania niż MMA.
LF: Powinnam zadać to pytanie na początku. Jaki był dla Ciebie najlepszy moment podczas Lion Fight 11?
CC: Najlepszy? Kiedy wygrałam walkę. (śmiech)
LF: Doskonała odpowiedź. Co dalej? Jaka jest przyszłość Pani Cyborg?
CC: Może zawalczę w listopadzie na gali Invicta (w tle pada słowo w grudniu). W grudniu? Może w grudniu nie wiem. Może zawalczę ponownie na gali Lion Fight, nie wiem.
LF: Trenujesz 7 dni w tygodniu. Czego ludzie nie wiedzą o Pani Cyborg poza treningami?
CC: Nie wiem... To bardzo trudne pytanie. Zdecydowanie bardzo trudno mi jest robić wagę na moje walki. Ponadto moją inspiracją do walk i zwycięstw jest Jezus Chrystus i walczę dzięki niemu.
LF: Chciałabyś powiedzieć coś swoim fanom?
CC: Oglądajcie moje walki i mam nadzieję, że w następnym pojedynku zawalczę z Rondą.
Lion Fight: Jak wrażenia po debiucie na zasadach Muay Thai dla organizacji Lion Fight?
Cris Cyborg: Jestem bardzo szczęśliwa z wyniku, naprawdę ciężko trenowałam do tej walki. Kocham Muay Thai i podczas gali pokazałam swoją wielką miłość do tego sportu.
LF: W ostatnim momencie zmieniono Ci rywalkę. Czy to było dla Ciebie przeszkodą, czy wręcz przeciwnie, pozwoliło zdjąć z Ciebie presję?
CC: Trenowałam pod inną dziewczynę, ale ostatecznie wygrałam walkę, o której dowiedziałam się na tydzień przed galą. Jestem bardzo szczęśliwa, że ona zgodziła się ze mną walczyć, bo przyjmowanie walk na tak krótko przed galą nie jest łatwe. Nie miało to wpływu jednak na obóz przygotowawczy, bo zawsze trenuję, by kopać i boksować.
LF: Jak u Ciebie przebiegało 'przebranżowienie' z MMA na Muay Thai?
CC: Zdecydowanie przyszło mi to łatwo, bo nie musiałam się już skupiać na zapasach, Jiu Jitsu, tylko stójka i przygotowanie fizyczne. To jest o wiele łatwiejsze do trenowania niż MMA.
LF: Powinnam zadać to pytanie na początku. Jaki był dla Ciebie najlepszy moment podczas Lion Fight 11?
CC: Najlepszy? Kiedy wygrałam walkę. (śmiech)
LF: Doskonała odpowiedź. Co dalej? Jaka jest przyszłość Pani Cyborg?
CC: Może zawalczę w listopadzie na gali Invicta (w tle pada słowo w grudniu). W grudniu? Może w grudniu nie wiem. Może zawalczę ponownie na gali Lion Fight, nie wiem.
LF: Trenujesz 7 dni w tygodniu. Czego ludzie nie wiedzą o Pani Cyborg poza treningami?
CC: Nie wiem... To bardzo trudne pytanie. Zdecydowanie bardzo trudno mi jest robić wagę na moje walki. Ponadto moją inspiracją do walk i zwycięstw jest Jezus Chrystus i walczę dzięki niemu.
LF: Chciałabyś powiedzieć coś swoim fanom?
CC: Oglądajcie moje walki i mam nadzieję, że w następnym pojedynku zawalczę z Rondą.