Brazylijski zawodnik UFC wagi ciężkiej Antonio Silva (18-5), który będzie walczył w dniu 7-go grudnia na gali UFC Fight Night 33 w Australii przeciwko nowozelandzkiemu weteranowi Pride i K-1 Markowi Huntowi (8-7), podzielił się swoimi przemyśleniami na temat tej walki i rywala, do którego żywi ogromny szacunek. Nazywany "Pezao", zawodnik  American Top Team zdradza motywy podjęcia rękawicy z zawodnikiem, którego najzwyczajniej lubi.


"Kiedy poproszono nas o podpisanie umowy, by walczyć ze sobą, najpierw obaj próbowaliśmy odmówić. To nie jest tak, że byliśmy tak dobrymi przyjaciółmi, ale ćwiczyliśmy razem i pomagaliśmy sobie wzajemnie w tym roku. Lubię tego gościa, on jest wielkim człowiekiem, ale obaj jesteśmy profesjonalistami i jesteśmy częścią naszej pracy. Szefostwo chce, by ta walka miała miejsce i trzeba było brać to, pomimo faktu, że obaj nie chcieliśmy" - mówi Antonio o czasem trudnych decyzjach w największej światowej organizacji MMA, jaką jest Ultimate Fighting Championship.

"Mimo to, cieszę się, że UFC dało mi okazję ponownie wyjść w głównej walce gali. Mam nadzieję, że nie zawiedzie ona fanów. Jestem głodny walki i gotowy do treningu bez wytchnienia, aby pokazać dobrą walkę siódmego grudnia" - zadeklarował Antonio, na kilka miesięcy przed tym pojedynkiem, który jawi się niezwykle ciekawie, nie tylko dla australijskich czy brazylijskich fanów MMA.

Wie także, że rywal zna jego możliwości i wie czego się spodziewać, co może nieść za sobą określone trudności: "miałem sparring z nim trzy lub cztery razy. Oczywiście, niektóre z rzeczy, które pamiętam z tych sparingów, iorę pod uwagę, ale wszystko się zmienia. Opracujemy doskonały plan walki. Nie możemy lekceważyć Hunta, bo jest niebezpiecznym zawodnikiem, ale spotkałem się z dobrymi zawodnikami, takimi jak Arlovski, Overeemem, Browne, Emelianenko. Potrafię także dobrze uderzać" - powiedział Silva na koniec.