free templates joomla

Jon Jones: jeśli Hendo myśli, że odbierze mi mój pas to chyba pomylił adresy!

Jon Jones vs Dan HendersonJon "Bones" Jones (16-1 MMA, 10-1 UFC) zmierzy się z Danem Hendersonem (29-8 MMA, 4-2 UFC) podczas gali UFC 151 w Las Vegas. Stawką będzie pas organizacji Ultimate Fighting Championship w wadze półciężkiej. Walka odbędzie się 1-go września a my zobaczymy fascynujące starcie o mistrzostwo UFC w jednej z najlepiej obsadzonych kategorii organizacji. Dodatkowo jest to prawdziwa konfrontacja młodości z doświadczeniem i zobrazuje aktualną sytuację i tendencję w światowym MMA.


"Bones" Jones po raz czwarty będzie wychodził do oktagonu jako mistrz. Tym razem obrona pasa może się okazać najcięższą w całej zawodowej karierze Jonesa a przynajmniej tak twierdzą amerykańscy fachowcy. 41 letni Dan Henderson, jest jak wino - im starszy tym lepszy. Były mistrz w wadze półśredniej i średniej Pride, zwycięzca turnieju w wadze średniej, organizowanego przez UFC. Co ciekawe ostatni pas zdobył w Strikeforce, mając 40 lat i 194 dni. Co warto też pamiętać jest mistrzem niespodzianek.

"Jestem pewny swoich umiejętności. Będę pierwszym człowiekiem, który pośle na deski Dana Hendersona. Będę starał się systematycznie go obijać, aż wyczekam odpowiedniego momentu i znokautuję Dana. Nie da się oszukać natury" - twierdzi coraz bardziej butny mistrz, którego fani lubią oglądać, ale powoli zaczynają wygwizdywać podczas walk. Jego życiowe wpadki (wypadek pod wpływem alkoholu) pokazują, że tu też natury nie da się oszukać, a życie sprowadziło już wielu mistrzów na manowce. Na pewno fani nie będą za nim a to może być deprymujące.

Czy w tym przypadku "Bones" nieco się nie zagalopował i zapomniał o szacunku do legendy światowego MMA? Dan ostatnimi czasy miewa się znakomicie. Cztery ostatnie walki wygrywał. Ostatnim razem schodził pokonany po walce z Jakem Shieldsem w kwietniu 2010 roku. Jake był na deskach w pierwszej rundzie i tylko cudem wybronił się z opresji. Dana ciężko było później zatrzymać. Po drodze zgarnął nagrodę za starcie z "Shogunem Ruą", które okazało się walką roku 2011-go a Dana White, nawet twierdził, że najlepszą w całej historii UFC.

Skazywany na klęskę znokautował też Fedora Emelianenkę co do najłatwiejszych zadań nie należy mimo, że Rosjanin lata świetności miał już za sobą, ale był dużo młodszy od Hendersona. "Dan jest silnym zawodnikiem. Nie jest dla mnie mityczną postacią. Jeśli Hendo myśli, że odbierze mi mój pas to chyba pomylił adresy. W sobotnim starciu obronię pas po raz czwarty" - mówi pewny siebie młodzian.

Jones jest świetnym zawodnikiem, ale nowe kontrakty i rozrywki wcale nie uczynią go lepszym zawodnikiem a rywale czekają, aż wyhamuje, zostanie 'przeczytany' i rozbity. Henderson pokazał, że potrafi czekać. A cierpliwość i doświadczenie w tym sporcie są ważne. Tak więc więcej pokory Mr. Jones, bo 'Stary Lew' jeszcze jest groźny.