Z środy na czwartek 15-go sierpnia od Otwartych Treningów Medialnych rozpoczął się tzw. Fight Week związany z galą UFC 241: Cormier vs. Miocic 2, która odbędzie się w sobotę w hali Honda w Anaheim w Kalifornii (USA). Już na starcie ekscentryczny Nate Diaz (19-11 MMA, 14-9 UFC) zaszokował wszytkich paląc skręta, przed treningiem, w jego trakcie i także po treningu. Okazało się, że pali papierosa z marihuaną.

Co więcej zawodnik, który zmierzy się z Anthonym Pettisem (22-8 MMA, 9-7 UFC) w co-main event nie tylko palił trawkę, ale przekazywał ją fanom, którzy przyszli na pokazowe treningi. W stanie Kalifornia marihuana jest legalna pod każdym względem choć Nate twierdził, że miał tylko CBD - marihuanę używaną tylko do celów medycznych i bez efektów psychoaktywnych - dozwoloną przez WADA i USADA.

Część fanów była zachwycona gestem jednego z dwóch najbardziej kontrowersyjnych amerykańskich zawodników MMA. "Przypadkowo" drugim równie a może i bardziej kontrowersyjnym jest...jego brat Nick Diaz. Dezaprobatę dla tego gestu wyraził prezes UFC Daną White, ale oczywiście na Twitterze i w swoim stylu, bo gdy w grę wchodzą pieniądze i niebywałe zainteresowanie wewnątrz amerykańskim pojedynkiem, prezes nie jest "zbyt zasadniczy".

Po prezentacji Nate Diaz udzielał wywiadu, wyjaśniając swoje mało typowe podejście podczas całego treningu. „Muszę palić trawkę, ale będę palił dopiero po walce” - powiedział Diaz. Dziennikarz przerwał Amerykaninowi i zapytał: „Ale co to było w takim razie?” Nate odpowiedział ironicznie: "To był CBD, zalecany przez mojego dietetyka".