free templates joomla

Sylwia Juśkiewicz: z Karoliną Kowalkiewicz dałabym dobrą walkę!

Sylwia JuśkiewiczMłoda Sylwia Juśkiewicz (2-1) mimo 18 lat na karku ma już za sobą kilka walk MMA z mocnymi rywalkami. Zawodniczka Fight Club Łódź/Elite Budo Brzezin ostatnio pokonała na gali GCF 18 solidną strikerkę, Evę Liskovą z Czech. Udało nam się skontaktować z młodą zawodniczką, która powiedziała nam, że chciałaby zawalczyć z Karoliną Kowalkiewicz.

Fightsport.pl: Cześć Sylwia! Pokonałaś Evę Liskovą, mocną strikerkę. Niestety tylko pierwsza runda jest do obejrzenia w internecie. Mogłabyś powiedzieć naszym czytelnikom, jak wyglądała wasza walka?

Sylwia Juśkiewicz: Dziękuję bardzo. Fakt, Eva jest piekielnie mocną strikerką, była mistrzynią świata w kick-boxingu, ma na koncie ponad 80 walk w kicku, a dodatkowo dowiedzieliśmy się po walce od niej, że prowadzi reprezentację kobiet Czech w boksie. Czyli stójkę ma w jednym palcu. Z trenerem ustawiliśmy więc taktykę opartą o chwyty, jednak doświadczenie Evy dało o sobie znać. Jest ode mnie sporo wyższa, więc dobrze utrzymywała dystans, trudno było mi się "dobrać" do jej nóg czy sklinczować. W pierwszej rundzie udało mi się to raz i zdecydowanie poczuła moją kontrolę na siatce. Natomiast co do walki w stójce, myślę, że w niczym jej boksersko nie ustępowałam, kopnięcia natomiast były po mojej stronie. W drugiej rundzie przewaga zaczęła się rysować po mojej stronie, częściej atakowałam w klinczu, myślę że byłam lepiej przygotowana kondycyjnie. W końcówce rundy po wymianie poszło kolano w korpus i Eva po prostu usiadła.

FS: Skończyłaś pojedynek ciosem na wątrobę, co nie zdarza się często w MMA. Czy to jedna z Twoich ulubionych technik? Jak myślisz, dlaczego w MMA zawodnicy i zawodniczki nie używają ciosów na wątrobę?

SJ: Uważam, ze uderzenia w korpus są moją mocną stroną, zwłaszcza że kilka walk amatorskich w kick-boxingu udało mi się w ten sposób zakończyć. :) A dlaczego są mało stosowane? Nie wiem, uważam że to błąd. Mój trener z uwagi na mój niski wzrost każe mi właśnie takie ciosy i kopnięcia stosować.

FS: Jak podobała Ci się organizacja gali? Czesi nie zawiedli?

SJ: Co do organizacji gali, uważam, że była super: bardzo fajna karta walk, dwa dni w hotelu w Pradze, ważenie w sobotę rano. Naprawdę taka powinna być każda gala. :)

FS: Kobiece MMA dopiero raczkuje w Polsce, walczące kobiety wciąż nie są dobrze odbierane przez 'zwykłego Kowalskiego'. Jak myślisz, kiedy kobiety wejdą do łask jeśli chodzi o MMA?

SJ: Myślę, że kobiece MMA już od jakiegoś czasu jest dobrze przyjmowane w Polsce. Świadczy o tym nawet zainteresowanie walką mojej dobrej koleżanki z innego łódzkiego klubu na gali KSW. Swoją drogą z Karoliną miałam okazję kilka razy sparować, i uważam, że mogłybyśmy dać dobra walkę. :) Wszystko związane z kobiecym MMA w Polsce idzie w dobrym kierunku.

FS: Kiedy możemy się spodziewać Twojej kolejnej walki?


SJ: Kolejna walkę mój trener z promotorem szykują na luty-marzec, ale jeszcze nic konkretnego nie mogę powiedzieć. Na razie, mimo tylko osiemnastu lat stałam się w najbardziej chyba doświadczoną zawodniczką MMA w mojej kategorii w Polsce :). Mam już za sobą 3 walki, w tym dwie wygrane przez KO :)

Korzystając z okazji chciałabym podziękować przede wszystkim swojemu trenerowi, Grzegorzowi Chałubińskiemu który jest moim tatą :), także kolegom klubowym z Łodzi(Fight Club Łódź} i Brzezin (Elite Budo), którzy godnie znoszą moje ciosy na głowach :) Także Łukaszowi Bosackiemu, który załatwił mi tę walkę, oraz Krzyśkowi Kułakowi, za przyjacielskie rady słowa krytyki.