Tego chyba nikt się nie spodziewał, ale jak poinformował serwis ESPN.com dojdzie do trzeciej walki pomiędzy dwoma weteranami walk MMA 43-letnim Tito Ortizem (19-12-1 MMA, 15-11-1 UFC) i 48-letnim Chuckiem Liddellem (21-8 MMA, 16-6 UFC). Trylogia obu gwiazd UFC Hall of Fame, miałaby się odbyć w hali The Forum in Inglewood w Kalifornii (USA) w dniu 24-go listopada. Widzowie w TV obejrzą ją w systemie pay-per-view a organizatorem jest słynny bokserski mistrz i promotor Oscar De La Hoya.

Obaj mają za sobą dwa pojedynki niemalże "przed wiekami" i obaj są już częściowo (Ortiz) lub całkowicie (Liddell) na sportowej emeryturze, stąd zaskoczenie jest pełne. Dodatkowo sytuacja oznacza wejście Oskara De La Hoya na rynek walk MMA i de facto będzie to jego debiut jako promotora Mieszanych Sztuk Walki.

Ortiz odszedł z MMa PO gali Bellator 170 w styczniu 2017 roku, gdy został poddany przez Chaela Sonnena. Liddell z kolei w 2010 roku, gdy znokautował go Rich Franklin, który zaserwował mu trzeci nokaut z rzędu. Obaj zmierzyli się ze sobą na UFC 47 w 2004 roku i "Iceman" znokautował Ortiza w 38 sekundzie drugiej rundy. Drugi raz stało się to na UFC 66 w 2006 roku. Obie walki okazały się gigantycznymi hitami medialnymi i finansowymi jak na owe czasy. Zapewne te resentymenty liczy aktualnie Oscar De La Hoya.