free templates joomla

Mateusz Duczmal przetrzymał 5 liczeń w walce z Turpalem Tokaevem na Akhmat Kickboxing! 560 tysięcy za walkę z Polakiem! Video

Turpal Tokaev vs Mateusz DuczmalAż pięciokrotnie przetrwał liczenie polski zawodnik Muay Thai i Kickboxingu wagi cruiser Mateusz Duczmal (21-10-2), który stanął do walki o pas mistrza świata organizacji WKF w wadze ciężkiej z legendarnym czeczeńskim wojownikiem Turpalem Tokaevem (36-6, 28 KO). Pojedynek odbył się w czwartek 16-go sierpnia w stolicy Czeczenii, Groznym podczas gali Akhmat Kickboxing. Pięciorundowy pojedynek 25-letni Polak przegrał wysoko na punkty w stosunku 49-42, 50-41, 50-41 u wszystkich sędziów.

Mimo porażki Duczmal nie ma się czego wstydzić, bowiem nawet rosyjscy komentatorzy Match TV podkreślali, że walkę wziął w ostatniej chwili i to w momencie, gdy trzech mistrzów świata odmówiło walki z Tokaevem. Dodatkowo pojedynek odbył się w kategorii do 98 kg, podczas gdy pochodzący z Pleszewa a trenujący w Bad Company Gym w angielskim Leeds, zawodnik walczył jeszcze niedawno nawet do 91 kg a ostatnio w kickboxerskim crusier (95 kg). Wyjątkowo ustalono limit na 98 kg.

Walkę Polaka po odegraniu hymnow państwowych (polskiego i rosyjskiego) oglądał m.in. prezydent republiki Ramzan Kadyrow. Towarzyszli mu dwaj legendarni zawodnicy "czerwony Skorpion" Alexei Ignashov i Sergei Kharitonov. Do trzeciej rundy Duczmalowi szło nadspodziewanie dobrze. W niej właśnie niepokojąco cofnął się do lin i tam z ogromną siłą trafił go prawym 31-letni Czeczen. Polak poszedł na deski pierwszy raz. Wstał i pokazał serce. Nie ostatni raz tego wieczora, bo przed końcem rundy znów był na deskach. W czwartym starciu źle zaczął, ale przetrwał liczenie i drugie także! W piątym starciu dostał cios na dół, ale końcówka należała do Duczmala, który próbował odwrócić losy walki i dużo nie brakowało, gdy w stylu Muay Thai dwa razy był bliski trafienia kolanem na głowę!

"Dzisiejszego wieczora stoczyłem walkę o pas zawodowego mistrza świata K-1 federacji WKF, na dużej gali Akhmat Kickboxing w stolicy Czeczenii , Groznym . Zaakceptowałem ten pojedynek jedynie 2 tygodnie przed terminem gali . Moim przeciwnikiem był Turpal Tokaev, utytułowany czeczeński zawodnik, z dużym doświadczeniem i sukcesami na koncie. Walka zakontraktowana była na 5 rund o czym dowiedzieliśmy się 3 dni przed startem, ale podjęliśmy rękawice. Przez pierwsze dwie rundy radziłem sobie bardzo dobrze, realizowałem taktykę skutecznie łapiąc Rosjanina na kolana i kopiąc silny low kick na jego nogę wykroczna. Turpal parł jednak do przodu starając się trafić mocnym ciosem. Po dwóch rundach wyszło to , iz nie byłem w 100 procentach przygotowany kondycyjnie , dopadł mnie kryzys , straciłem koncentracje i dałem trafić się czysto prawym prostym. Potem jeszcze dwukrotnie byłem liczony, jako ze Rosjanin dobrze pracował na doły widząc, że starałem się chronić głowę. Czwarte starcie: podjąłem próbę ataku i wdalem się w kilka wymian, w tej rundzie byłem już jednak mocno zmęczony a Turpal dobrze trafił mnie w wątrobę co zaowocowało kolejnym liczeniem. Mimo to nie poddałem się i chciałem pokazać się jako wojownik przed czeczeńską publicznością i ruszyłem do przodu, podobnie w piątej rundzie w której to Rosjanin otrzymał mocne ciosy i też zachwiał się na nogach jednak nie udało się doprowadzić do liczenia . Walkę ostatecznie przegrałem na punkty , ale po pojedynku otrzymałem sporo gratulacji za dobra postawę. Sam oceniam tę walkę jako doświadczenie i naukę, która zaprocentuje na pewno w przyszłości. Dzięki wszystkim którzy mnie wspierali ! Wrócę silniejszy, pozdrawiam!" - napisał nam polski zawodnik po pojedynku i bdąc jeszcze pod silną adrenaliną.

Postawa naszego zawodnika wywołała aplauz i uznanie Czeczenów. Duczmal dostał mały finansowy bonus za serce do walki, a warto wiedzieć, że pojechał bez swojego etatowego trenera, wyłacznie z klubowym kolegą. To było jednak nic przy nagrodzie jaką otrzymał za walkę od prezydenta Ramzana Kadyrowa, Tokaev. Dokładnie na polskie wyniosło to 566 tysięcy złotych! Tyle warte jest 10 mln rosyjskich rubli. Nic dziwnego, że momo obitych nóg, zeskoczył z ringu i podarował zdobyty pas prezydentowi Czeczenii.

Tokaev to zwycięzca turnieju Tatneft Cup 2017 i zawodnik, który siał postrach w wadze cruiser, choć niegdyś pokonał go nasz Tomasz Sarara w 2014 roku w ćwierćfinale Tatneft Cup. Tokaev "odwdzęczył" się nam pokonując Dawida Żółtaszka w półfinale w 2017 roku i w finale uporał się z mistrzem polskiej DSF Petrem Romankevichem. Warto też pamiętać, że Tokaev zakończył w 2010 roku karierę Danila Spaljoshila, tego samego, który tak straszliwie kiedyś znokautował Tomasza Sararę. To było jednak "małe piwo" przy nokaucie jaki Łotysz otrzymał z rąk Czeczena. Tak więc warto docenić na tym tle postawę Mateusza Duczmala.