free templates joomla

UFC on FOX 5: Ben Henderson nadal mistrzem! Wyniki!

Henderson vs DiazW sobotnią noc 8-go grudnia w Seattle w stanie Waszyngton (USA) odbyła się gala UFC on FOX 5. W hali KeyArena główne starcie wieczoru było jenocześnie pojedynekiem o pas wagi lekkiej, którego po raz kolejny bronił Benson Henderson (18-2 MMA, 6-0 UFC). Pretendentem do tytułu był zaś młodszy z pary słynnych braci Diazów, Nate Diaz (16-8 MMA, 7-6 UFC). Po pięciorundowej batalii trofeum pozostało w rękach mistrza i dominacja Hendersona jest póki co niepodważalna.


Pojedynek był bardzo ciekawy, choć niewątpliwie bardzo jednostronny i Henderson wygrał wszystkie rundy. Od początku narzucił Diazowi swoje warunki trafiając go sprytnymi niskimi kopnięciami w podudzie i sprowadzając do parteru. Także w licznych klinczach przy siatce nie pozwolił na wiele podopiecznemu Cesara Gracie. Diaz był niemal bezradny przez pięć rund. Na całą walkę miał raptem dwa efektowne rzuty, które i tak natychmiast zostały skontrowane przez Hendersona. Także jego próby dźwigni na nogi i klucz na rękę pokazały, że męska siła Bensona mimo wysokich umiejętności w jiu-jitsu Diaza, jest wystarczająca by pokazać kto w sobotę rządzi w Seattle. Diaz nawet gdy zachęcał do bokserskich wymian Hendersona, nie wychodził na tym dobrze. W czwartej rundzie po zaproszeniu, otrzymał prawy podbródkowy i poszedł na deski. Werdyk po tej walce mógłbyć tylko jeden i Diaz nawet nie udawał, że ma wątpliwości kto wygrał i nie podnosił rąk po walce.

W wielce oczekiwanej walce w kategorii półciężkiej 25 letni Szwed Alexander Gustafsson (15-1 MMA, 7-1 UFC) udowodnił, że dziś jest już nowa siła i nowe pokolenie w światowym MMA. Wielka legenda Pride Brazylijczyk Mauricio "Shogun" Rua (22-7 MMA, 5-5 UFC) to dziś już przeszłość i zmienia się nie tylko przekrój wiekowy, ale i geografia MMA. Rua w tej walce był bezradny a było nie było to mistrz Pride i mistrz UFC w nie tak bardzo odległych czasach. Brazylijczyk będąc typowym "bijokiem" nie radził sobie z długim zasięgiem ramion i nóg Szweda. Ten zaś walczył bez kompleksów a wysoka punktacja walki pokazuje, iż "mauler" jak nazywany jest Szwed zasługuje na walkę o pas mistrzowski z Jonem Jonesem.

Równie bezradny był inny legendarny zawodnik 33 letni B.J. Penn (16-9-2 MMA, 12-8-2 UFC), który w starciu z młodszym równo o dziesięć lat Kanadyjczykiem Rory'm MacDonaldem (14-1 MMA, 5-1 UFC) nie miał nic do powiedzenia. Hawajski były mistrz wagi lekkiej był potwornie obijany a w drugiej rundzie chyba nawet bliski poddania się, gdy przyjął kilka ciosów na tułów pod siatką. W jego wypadku zmiana kategorii na półśrednią chyba nie była najlepszym rozwiązaniem a przynajmniej nie w tym wypadku i dysproporcja zasięgu, wzrostu czy siły fizycznej na korzyść McDonalda, ogromna. Penn przegrał we wszystkich elementach i płaszczyznach tę walkę. Dodatkowo Kanadyjczyk ośmieszał go pracą nóg i lekceważeniem zagrożenia ze strony starego zmęczonego już chyba pojedynkami weterana. W efekcie wysokie punktowe zwycięstwo Kanadyjcyka było chyba paradoksalnie najniższym wymiarem kary dla B.J.'a i musi on mysleć o odejściu lub powrocie do lekkiej dywizji.

W głównej karcie jeszcze jedna walka mogła zaimponować widzom za sprawą efektownego nokautu. Zaserwpwał go niespodziewanie niedoceniany 31 letni Matt Brown (16-11 MMA, 6-5 UFC), który pokazał Mike "Quick" Swickowi (15-5 MMA, 10-4 UFC) co to są szybkie ręce. Po przepuszczeniu akcji "Szybkiego" Mike'a, Browne zdołał na jego szczęce umieścić dwa celne punktowe trafienia i zanim Swick dotknął plecami podłogi jasne było, że nie zdoła już wstać. To mógł być "Nokaut Wieczoru", ale ten przypadł czarnoskóremu Teksańczykowi Yves Edwardsowi (42-18-1 MMA, 10-6 UFC), który w akcji lewy na lewy posłał na deski doświadczonego Jeremy Stephensa (20-9 MMA, 7-7 UFC) i dostał za ten wyczyn 65 tysięcy dolarów. Wracając do Browne'a warto zauważyć, że była to jego czwarta wygrana z rzędu i kto wie, czy nagle po czasach gdy był już gotowy do zwolnienia z UFC w 2010 roku, nie okaże się, iż mamy kandydata do czołowych lokat w wadze półśredniej?

"Poddanie Wieczoru" czyli "Submission of the Night" także przypadł na walkę poza główną kartę i otrzymał go Scott Jorgensen (14-6 MMA, 3-2 UFC), który z Johnem Albertem (7-4 MMA, 1-3 UFC) otwierali galę swoją walką i dodatkowo została ona uznana za "Fight of the Night". Tak więc barwnie wytatuowany Jorgensen dostał gażę życia kasując dwa razy po 65 tysięcy dolarów. Ogółem galę obejrzało 14,412 widzów, którzy wnieśli do kas dokładnie 1,522,600 dolarów.

Komplet wyników:

Main event

155 lbs.: Benson Henderson pokonał Nate Diaza przez decyzję 3-0 (50-43, 50-45, 50-45)

Główna karta
205 lbs.: Alexander Gustafsson pokonał Mauricio "Shoguna" Rua przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-26)
170 lbs.: Rory MacDonald pokonał B.J. Penna przez decyzję 3-0 (30-26, 30-26, 30-27)
170 lbs.: Matt Brown pokonał Mike Swicka przez KO (uderzenia) w 2 rundzie (2:31 min)

Walki eliminacyjne
155 lbs.: Yves Edwards pokonał Jeremy Stephensa przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (1:55 min)
135 lbs.: Raphael Assuncao pokonał Mike Eastona przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 30-27)
155 lbs.: Ramsey Nijem pokonał Joe Proctora przez decyzję 3-0 (30-27, 29-28, 29-28)
155 lbs.: Daron Cruickshank pokonał Henry Martineza przez KO (kopnięcie na głowę) w 1 rundzie (2:57 min)
135 lbs.: Abel Trujillo pokonał Marcusa LeVesseura przez TKO (kolana) w 2 rundzie (3:56 min)
145 lbs.: Dennis Siver pokonał Nam Phana przez decyzję 3-0 (30-24, 30-25, 30-26)
135 lbs.: Scott Jorgensen pokonał Johna Alberta przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (4:59 min)