free templates joomla

Conor McGregor krytykowany przez amerykańską prasę za spotkanie z Putinem na Mundialu

Conor McGregor & Władymir PutinNie wszystkinm przypadły do gustu "sweetfocie" obejmującego się gwiazdora MMA Conora McGregora i prezydenta Rosji Władymira Putina, które obiegły światową prasę przy okazji wizyty "Notoriusa" na MŚ w Piółce Nożnej jakie w niedzielę zakończyły męczący 32-dniowy cykl 64 spotkań. O dziwo nie tylko Amerykanie i Europejczycy byli niezadowoleni, ale także Rosjanie.

Ci wytknęli słabnącemu w notowaniach na krajowym podwórku Putinowi fakt, że nie spotkał się i nie sfotografował się z Khabibem Nurmagomedovem, który może w przyszłości zmierzyć się z McGregorem, choć ten na razie unika tego pojedynku. Znacznie ostrzejsze memorandum w imieniu Amerykanów zawarł amerykański dziennikarz Ben Fowlkes z wpływowego MMAjunkie.com.

"Tak, nie mylicie się. Największa gwiazda MMA na świecie pozuje w starej szkolnej pozie z pięścią obok człowieka, którego wielu teraz bardziej nazywa dyktatorem niż prezydentem. Na jednym zdjęciu to się nie skończyło, oni też rozmawiali" - skrytykował popularnego choć chyba mało rozgarniętego politycznie, zblazowanego gwiazdora.

"Zastanawiam się, co to ma być? Być może Putin zapytał McGregora, w jaki sposób odnosi się do licznych naruszeń praw człowieka w Rosji? Albo do faktu, że dziennikarze w Rosji Putina krytykują władze? A może zapytał go o ostatnie wybory, które wszyscy niezależni obserwatorzy nazywają wstydem? Nie? Wygląda na to, że Conor może zignorować to wszystko i przedstawiać Putina jako świetnego lidera, a potem cieszyć się Pucharem Świata w piłce nożnej" - podsumował retorycznie o rzeczy, które są powszechnie znane i część ludzi traktuje obojętnie, ale niekoniecznie ci bardziej wyczuleni na demokratyczne prawa.

"Nawiasem mówiąc, McGregor nie jest już pierwszym zawodnikiem UFC zauważonym u dyktatorów z tej części świata. Wcześniej, Fabricio Werdum był krytykowany w swoim wystąpieniu z powodu jego związków z Ramzanem Kadyrowem, który może pochwalić się takimi samymi osiągnięciami jak Putin, ale na mniejszą skalę" - podsumował rozczarowany postawą Irlandczyka ceniony amerykańcy żurnalista.

To wszystko ma szersze tło i wpisuje się w fatalny i kompromitujący występ prezydenta Donalda Trumpa na tle Władimra Putina w Helsinkach, który rozwścieczył Amerykanów mających oczywistą opinię o prezydencie Rosji. To przenosi się oczywiście na wszelkie sfery życia w tym i sportu. Amerykanie nie uznają wspierania działań prezydenta Rosji przez sportowców za właściwe. To w końcu amerykańska organizacja i rynek daje zarabiać pieniadze McGregorowi a nie prezydent Rosji czy Rosja jako taka. Dokładnie takie stanowisko ma Ben Fowlkes w odniesieniu i do McGregora jak i innych zawodników UFC.