free templates joomla

Navy Seals Mitch Aguiar w świecie MMA czyli The Only Easy Day Was Yesterday

Mitch Aguiar Smashing FrogOd dawna wiadomo, że w USA żołnierze elitarnych jednostek specjalnych cieszą się wielką estymą i poważaniem także wśród fanów MMA. Ten sport jest dziś na tapecie amerykańskich sił specjalnych i konkuruje z tradycyjnym Close Quarter Defense (CQD, znany też jako CQB), ale to inny temat niż temat najlepszych fighterów wśród tzw. specjalsów. Najbardziej znane nazwisko byłych żołnierzy, którzy zrobili największą karierę to chociażby Tim Kennedy, który był dwukrotnie pretendentem do mistrzostwa Strikeforce i aspirował do najwyższych celów w UFC.

Jednak były rangers Zielonych Beretów, weteran wojen w Iraku i Afganistanie, oraz snajper zespołu 7th Special Forces Group, może zostać zepchnięty w cień przez nową wschodzącą gwiazdę MMA Mitcha Aguiara, który porzucił po 10 latach służby prestiżową jednostkę Navy Seals i zamierza zdobyć mistrzostwo, którejś z wielkich organizacji.

Pochodzący z Wirginii 28-letni zawodnik zwany w jednostce i nie tylko pod pseudonimem "Smashin Frog" ma za sobą 11 amatorskich zwycięskich walk i tylko jedną porażkę. Portal bloodyelbow.com pokusił się o kilka pytań na temat dokonań, motywacji i przyszłych planów byłego członka "Komando Foki" jak często nazywani są żołnierze tej elitarnej jednostki. Jednostki pośród, której słynny elitarny DEVGRU Seal Team Six wsławił się wyeliminowaniem Osamy Bin Ladena w 2011 roku, odsuwając w cień dokonania choć słynnej Delty Force. Warto także wspomnieć, że komendantem grupy specjalnej Naval Special Warfare Group (NSWG 2) jest mający polskie korzenie Timothy G. Szymański, niegdyś kapitan a obecnie w stopniu kontradmirała, który akurat jest przeciwny MMA i optuje za systemem CQD, ale o tym napiszemy niebawem.

Mitch AguiarMitcha Aguiara jako byłego żołnierza Naval Special Warfare, oczekuje zawodowy debiut na gali SFL 32 w dniu 27-go stycznia 2018 roku. Gale Spartyka Fight League, które odbywają się wyłącznie w słynnej morskiej bazie Norfolk, gdzie znajduje się największa baza Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych na wschodnim wybrzeżu USA, są zdaniem Aguiara jednymi z najlepszych w USA. Nieprzypadkowo także, organizuje je mający polskie korzenie oficer U.S. Navy Jimi Partyka, który zaczynał od 500 widzów a obecnie ma komplety publiczności właśnie ze względu m.in. na starty żołnierzy i weteranów, których przyjaciele z pola walki i rodziny tłumnie zasiadają na trybunach w Norfolk.

Na pytanie bloodyelbow.com - czy założyciel SFL Jimi Partyka jest aktywnym wojskowym i czy to ich połączyło, Mitch mówi z rozbrajającą szczerością: "Nie, ktoś mi kiedyś powiedział, że istnieje liga walk i powinienem się do niej zapisać. Nawet nie pamiętam kto. Pamiętam, że byłem w barze i właśnie wdałem się w bójkę. Lałem właśnie kogoś kto był po prostu dupkiem, a oni mówili: "Człowieku, powinieneś walczyć w tej lidze walk". "Jakiej lidze walki?" - spytałem a oni - "och, Spartyka Fight League". Więc spojrzałem na to i powiedziałem: "dobra, wchodzę w to". Gale Jimi'ego, Spartyka Fight League, to główne miejsce, w którym miałem wszystkie swoje walki. Byłem na całym świecie i w kraju i widziałem wszystkie te organizacje walk, ale moim zdaniem, są tylko dwa wydarzenia, które przebiły Spartyka Fight League, to Bellator i UFC. I to o czymś mówi".

Do tej pory Aguiar nie mógł na treningi poświęcić zbyt wiele czasu w nawale obowiązków i trudów służby także poza granicami kraju m.in. jak w Syrii, Libii, Iraku czy Afganistanie, gdzie pracują operatorzy Navy Seals. Amerykanie zawsze trenują w bazach i miejscach stacjonowania, ale służba jest wyczerpująca. Patrząc na jego walki, nie trudno dostrzec, że sporo można poprawić w warsztacie np. bokserskim, ale to zadanie na najbliższą przyszłość. On już trenował i reprezentuje amerykański Blackhouse MMA.

"Cóż, tak naprawdę nie trenowałem wiele, więc mam nadzieję, że to się zmieni. Po prostu wiele się działo i jestem głęboko przekonany, że walka jest w 90% mentalna, a pozostałe 10 procent jest w twojej głowie. Jeśli chodzi o sposób myślenia, sposób myślenia wojownika, mój jest solidny. Pozostaję w formie, robię, co mogę, ale robię wiele rzeczy, aby upewnić się, że mój umysł jest silny, mój umysł jest gotowy. Czuję, że jeśli jesteś niepewny a twój umysł nie znajduje się w nie właściwej przestrzeni lub w niewłaściwym miejscu, albo nie chcesz tam być, czy coś w tym stylu, to czuję, że można przegrać walkę ze sobą kiedykolwiek wchodzisz do klatki" - mówi o nastawieniu mentalnym do walk, gdzie zawsze wkłada maksimum serca. Sporo serca wkłada też w media społecznościowe, gdzie jest niezwykle aktywny i popularny. To mu gwarantuje dobrą przyszłość.

Na pytanie czy UFC jest jego celem i jak daleko chce dojść w swojej zawodowej karierze MMA, mówi: "Zdecydowanie chcę przejść całą drogę. Jeśli bycie mistrzem UFC jest mi pisane to fajnie. Nie dam się złamać, jeśli nigdy nie zostanę mistrzem UFC. Nie przeszkadza mi to. Moim celem, szczerze mówiąc, jest walka w UFC. Właśnie to miałem zamiar robić. Właśnie to chcę zrobić. Jeśli będę walczył kilka razy w UFC, to świetnie się z tym będę czuł i jestem gotów wspiąć się na nową górę". No cóż warto trzymać kciuki, bo jak mówi motto Seals'ów: "The Only Easy Day Was Yesterday" czyli "Jedyny łatwy dzień był wczoraj" i przed Mitchem Aguiarem, nowy rozdział życia a stary pozostanie na zawsze zapisany w jego historii.