Kolejny skandal w Rosji wybuchł po tym jak słynny zawodnik MMA Khabib Nurmagomedov (24-0), który jest niezwykle popularny nie tylko w rodzinnym Dagestanie, opublikował w mediach społecznościowych informację, iż jego przyjaciel Akim Kuliev (Kulijew - przyp. red.), był torturowany przez policję w Dagestanie a nawet spowodowano u niego otwartą ranę brzucha. Informacja opatrzona była wstrząsającymi zdjęciami.

Kuliev wraz z dwiema innymi osobami podejrzany był o podpalenie gmachu administracji okręgowej w Dagestanie. Natychmiast po tym Rizvan Kurbanov, zastępca Dumy Państwowej, szybko odpowiedział na ten apel:

"Drodzy przyjaciele! W sieci społecznościowej Instagram na swojej oficjalnej stronie światowej sławyzawodnik UFC Khabib Nurmagomedov opublikował zdjęcie Akima Kuljieva, podejrzanego o podpalenie administracji okręgu Rutulsky. Jak wynika z wpisu Khabiba, przeciwko Kulievowi stosuje się bezprawne metody śledcze. W związku z powyższym apeluję do zastępcy prokuratora generalnego Rosji, który nadzoruje Kaukaz Północny, szanownego Iwana Iwanowicza Sidoruka z prośbą o pilne zorganizowanie weryfikacji faktów zawartych w komunikacie Khabiba Nurmagomedova i w przypadku stwierdzenia naruszeń prawa, o podjęcie środków w odpowiedzi prokuratora" - napisał dagestański polityk. Kilka godzin później Rizvan Kurbanov poinformował, że już wysłał wniosek w sprawie sytuacji do zastępcy prokuratora generalnego z pieczęcią "bardzo pilnie".

Należy zauważyć, że na początku listopada zatrzymano trzech podejrzanych - Akima Kuliyeva, Muradina Eminova i Suleimana Huseynova. Ich krewni twierdzą, że podrzucono im narkotyki i broń a teraz dodatkowo oprócz podpalenia, przypisywano ich przechowywanie. Według brata Suleimana Huseynova, zeznanie zostało złożone przez jednego mieszkańca wsi Akhty, który został zatrzymany jako pierwszy i po torturach wskazał ich jako sprawców. Krewni zatrzymanych uważają, że podpalenia nie było, a budynek spłonął doszczętnie z powodu starego okablowania.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Dagestanu w dniu 25 listopada opublikowało komunikat prasowy stwierdzający, że 24 listopada w tymczasowym areszcie "zatrzymany zranił się fragmentami płytek na brzuch i ramię. Otrzymał pierwszą pomoc. Obecnie nic nie zagraża jego zdrowiu ". Budynek administracji powiatu Rutul spłonął w połowie września 2017 r. W wyniku pożaru nikt nie został ranny, ale z budynku, jak było to wówczas zgłaszane, "pozostały tylko mury".