free templates joomla

Nieky Holzken o rankingu Glory: Jakiego systemu oni używają, dokonując takiej oceny?

Nieky HolzkenRankingi zawodników rządzą się swoimi prawami, ale czasami potrafią zadziwić najlepszych ekspertów a nawet samych zainteresowanych. Tym razem swoje (i nie tylko swoje) wątpliwości wyraził jeden z czołowych kickboxerów świata i były mistrz organizacji Glory w wadze średniej, Nieky Holzken (90-13 KB, 12-2 GL) z Holandii.

Co więcej wyraził to wobec macierzystej organizacji, która wspomagała go jak mogła przez 5 lat, kiedy to przekształciła się z klubowej holenderskiej United Glory (2012 rok) w międzynarodową Glory Sports International Pte Ltd. z "podatkową" siedzibą w Singapurze. Niezależnie od wizytówki "najlepszej na świecie organizacji" - jej rankingi na pewno najlepsze nie są i ten przypadek to potwierdza.

Holzken z 12 zwycięstwami i tylko 2 porażkami w Glory nie może nadziwić się jak 31-letni Francuz Karim Benmansur (25-3 KB, 2-2 GL) może być klasyfikowany wyżej od niego? „Nie rozumiem, jak drugim w rankingu jest Benmansur? On ma dwa zwycięstwa i dwie porażki, ale jest wyżej ode mnie i Groenharta w rankingu. Jakiego systemu oni używają, dokonując takiej oceny? To nie ma sensu. Benmansur dostaje dodatkowe punkty, ponieważ jest Francuzem, a teraz jeszcze mistrzem w tej wagi jest również Francuz?”.

Niezadowolenie liczącego 33 lata zawodnika z Holandii natychmiast zostało usłyszane, bo Groenhart powędrował na pozycję numer dwa, ale Holzkena chyba trochę za karę, pozostawiono na czwartej pozycji i to po gali Glory 42 Paris, gdzie przegrał dość wątpliwie walkę o pas. Zadziwia także trzecia pozycja Yoanna Kongolo, który z Holzkenem i Groenhartem przegrał i dodatkowo ma dwie porażki z rzędu z Yohanem Lindonem i mistrzem Cédric'em Doumbe.

Rankingi to rzecz umowna i dyskusyjna, ale mniejsza o to gdyby chodziło o jakiś byle ranking lub jednoosobowo układane regionalne pseudo-rankingi, gdzie czołowe miejsca okupują kolesie układającego ranking, dającego mu przy okazji zarabiać. Tu jednak mamy do czynienia z profesjonalną organizacją Kickboxingu, której poczynania obserwują setki fighterów i jako taki winien być obiektywny i tu Holzken ma rację.