Słynny rosyjski zawodnik MMA i Sambo 40-letni Fiodor Emelianenko, który ma zmierzyć się z Amerykaninem Mattem Mitrione na gali Bellator 172 w San Jose w Kalifornii 18-go lutego, od dziś rozpoczął przygotowania do walki. Przed nim chyba jedno z najpoważniejszych wyzwań od czasu walk w Strikeforce i po nadszarpnięciu wizerunku walką z Fabio Maldonado.

Czy będzie to comeback w stylu walki z Timem Sylvia i 36 sekundowej demolki? Mitrione pasuje do "rysopisu" rywali z jakimi świetnie niegdyś radził sobie Fiodor. Tyle, że od tamtego czasu minęło szereg lat i "Ostatni Imperator" nie jest już tym samym "Fedorem" jakiego znał świat. Dodajmy - ówczesny świat. Czy legenda przetrwa próbę czasu? Na pewno przygotowania będą ciężkie, ale pójdą tradycyjną drogą. Rosjanie stawiają na sprawdzony od lat model.

"Pierwszy etap przygotowań dla walki w USA rozpocznie się we wtorek w Starym Oskole. To będzie funkcjonalna i specjalna praca fizyczna. Treningi potrwają do końca miesiąca. A potem, po chwili rozpocznie się drugi etap przygotowań, który odbędzie się również w Starym Oskole. Mamy pod dostatkiem dobrych swoich chłopaków z zespołu Fiodora (Fedor Team - przyp. red.), który będą jego sparingpartnerami. To będą Kirill Sidelnikov, bracia Vadim i Victor Nemkov, Anatoliy Tokov, Arthur Astakhov, oraz kilku innych zawodników. Jako sparingpartnerzy Fiodora pracować będzie sześć lub siedem osób" - zapowiedział wieloletni trener rosyjskiej gwiazdy Alexander Michkov. Czy będzie skuteczny? Czas pokaże.

Rosjanina czekają także kontrole antydopingowe, co zgodnie z nową zaostrzoną polityką zapowiedział prezes Bellator MMA i dawny twórca Strikeforce, Scott Coker. Wcześniej przy dawnych procedurach Emelianenko przechodził je bez problemu w USA. Tyle, że były one robione po walkach. Jak będzie teraz pokaże czas, bowiem istnieje możliwość kontroli w trakcie cyklu przygotowawczego. Rosyjski sport i gwiazdy skażone są dopingiem i to sankcjonowanym przez państwo i przez nie ukrywanym. czy i w tej materii padnie "Ostatnie Imperium"? Oby nie, bo w coś trzeba wierzyć i wierzyć że są jeszcze czyści sportowcy. Być może Fiodor jest tu także ikoną. jeśli będzie inaczej, poinformujemy o tym naszych czytelników.