free templates joomla

Wrogość do mediów, mięśnie i blokowanie na Instagramie, czyli Ronda Rousey przed UFC 207

Ronda RouseyJuż 30 grudnia 2016 roku w Las Vegas na gali UFC 207 do oktagonu powróci jedna z największych gwiazd tej organizacji, Ronda Rousey (12-1 MMA, 6-1 UFC). Była mistrzyni wagi koguciej otrzyma szansę na odzyskanie tytułu w starciu z Amandą Nunes (13-4 MMA, 6-1 UFC). W ostatnich dniach przed walką zdecydowanie więcej miejsca poświęca się osobie Rousey i dzieje się tak z różnych powodów.

Od czasu druzgocącej porażki z Holly Holm w ubiegłym roku wiele się zmieniło. Do tamtej pory ''Rowdy'' ciągnęła wózek pod nazwą UFC, a uwielbienie dla niej ze strony fanów i mediów było wszechobecne. Niepowodzenie spowodowało, iż dziennikarze szukali przyczyn jej upadku, chwaląc Holm za świetny gameplan, ganiąc zaś Rondę za jego brak i to, że nieustannie atakowała na ślepo. Do tej pory media mogły o niej pisać wyłącznie pozytywnie w aspekcie sportowym, wówczas jednak obnażone zostały zwłaszcza jej braki w stójce.

Przyzwyczajona do poklasku Rousey na tę prawdę zareagowała odseparowaniem się od mediów branżowych. Obraziła się na nie za to, iż przedstawiły odpowiadający rzeczywistości obraz jej feralnego występu. Podobnie postępuje przed najbliższą walką. Udzieli wywiadów tylko dla wybranych przez siebie podmiotów, pozostałe będą musiały obejść się smakiem. Inna sprawa, że do takiej sytuacji dochodzić nie powinno, bo pamiętając całkiem niedawny przypadek Conora McGregora, uciekanie od medialnych zobowiązań i promocji eventu powinno kończyć się stosownymi karami. Skoro nawet Conorowi się nie upiekło, a Rondzie tak, pokazuje to, kto jest prawdziwym ulubieńcem Dany White'a. Jak to pisał George Orwell: ''są równi i równiejsi''.

Skoro media dla Rousey praktycznie przestały istnieć, to ma więcej czasu na przygotowania. Furorę w sieci robi jej zdjęcie, na którym widać, że nie oszczędzała się na siłowni, pokazując imponująco rozbudowane mięśnie pleców. Sama siła to jednak nie wszystko, bo w rywalizacji z Nunes największą uwagę powinna skupić na stójce, gdzie aktualna mistrzyni UFC jest bardzo niebezpieczna. To, czy Ronda odrobiła pracę domową, zostanie zwetryfikowane za tydzień.

Nunes w głębokim cieniu swojej przeciwniczki spokojnie szykuje się do pierwszej obrony pasa mistrzowskiego w limicie 135 funtów (61,2 kg). Ostatnio została złapana przez dziennikarza plotkarskiego kanału TMZ Sports. ''Lwica'' wyjawiła wówczas, iż Rousey niedawno postanowiła zablokować ją na portalu społecznościowym Instagram. Trudno powiedzieć, czy wobec braku aktywności medialnej jest to nowy sposób Rondy na przeprowadzenie psychicznego ataku na rywalkę, ale sama Nunes przyjęła to na wesoło i zupełnie tym się nie przejęła.

Wydaje się, że nadchodzący pojedynek będzie fundamentalny dla przyszłości Rousey. Jeśli wygra, wszystko może wrócić do normy, jeśli zaś znowu przegra, może to być równoznaczne z postawieniem krzyżyka na jej przygodzie z MMA. Pamiętając o tym, w jak złym stanie psychicznym znajdowała się po premierowej porażce w UFC, kolejna klęska to może już być dla niej zbyt wiele.