free templates joomla

Anderson Silva: walka z Jonesem za 50% udziałów w UFC!

Anderson Silva MMAPrezes UFC Dana White jako "nierealną" określił propozycję mistrza wagi średniej Andersona "Spidera" Silva (33-4) o tym, że jest on gotowy do walki z Jonem Jonesem (17-1), królującym w wadze półciężkiej za 50 procent udziałów w organizacji. Z grubsza według optymistów i kreatywnych księgowych, Ultimate Fighting Championship warta jest 2,5 mld $, o ile oczywiście znalazłby się kupiec. Na razie nie jest wiadome czy Anderson skłonny jest do zejścia "trochę" z ceny za maksymalnie 25 minutowy występ.

Być może nad drugą częścią gaży w postaci 50% udziałów w organizacji zastanawia się Jon Jones, stąd ta dowcipna propozycja Andersona nie znalazła uznani w oczach 9% procentowego udziałowca jakim jest prezes White. O stanowisku braci Franka i Lorenzo Fertitta na razie nic nie wiadomo, ale trudno przypuszcać by chcieli się pozbyć 1,25 mld dolarów a tym bardziej 2,5 mld, w które niegdyś zainwestowali kilka milionów, biorąc też sobie na głowę spory dług jaki ta szacowna organizacja miała.

Na głowie braci jest też owe 9% Dany White i chyba nawet tej wartości nie byliby skłonni położyć na tak atracyjny pojedynek. Co innego oczywiście fani. Ci postawiliby zapewne wszystkie udziały Dany White i braci Fertitta, by zobaczyć to starcie, ale cóż... Anderson stawia sprawę twardo. "Jak bardzo można mnie przekonać do podpisania kontraktu na tę walkę? Właściwie to pytanie najlepiej kierować do Dany White. Załóżmy, że zgodzę się na walklę za 50% wartości UFC. Mam swoje własne projekty poza UFC, i chcę, aby wrowadzić je w życie. Na przykład, moja szkoła sztuk walki w Los Angeles. Chcę złapać oddech, aby być ze swoją rodziną ... Mam inne rzeczy do zrobienia, a nie otrzymywać raz po raz w zęby "- powiedział Silva.

Jako ewentualną rekompensatę, Brazylijczyk traktuje udział w filmie ze Stevenem Seagalem, o którym mówi:  "wkrótce pojadę do Los Angeles i wystąpię w filmie ze Stevenem Seagalem. Jestem bardzo podekscytowany oczekiwaniem na nowe doświadczenie dla mnie". No cóż, pewnie o udziałach w spółce z braćmi Fertitta, Anderson może tylko pomarzyć, za to na nowym polu spółka "Spider" & "Liberator" może wypaść nie mniej udanie, bo już w 2011 roku zaprezentowała ekspresyjny "frontkick w zęby", po którym Anderson obronił pas mistrza, zdobył nagrodę za "Nokaut Roku" a Vitor Belfort... złożył się jak "żółty jesienny liść" ku uciesze większości fanów MMA.  Dla nich to warte było wszystkich pieniędzy i już dziś czekają oni na kolejne produkcje tej spółki.