Kadyrow do Fiodora Emelianenko: każdy musi zacząć od siebie i swojej rodziny!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 08, październik 2016

Znany na cały świecie jako Fedor, Emelianenko poza swoimi niepowtarzalnymi osiągnięciami, jest głównie prezesem Rosyjskiej Unii MMA będącej aktualnie w strukturach Ministerstwa Sportu Federacji Rosyjskiej i mającej nadrzędną rolę we wszelkich zmaganiach amatorskich MMA a także dominującą na zawodowym rynku tego sportu. Pokazanie walk dzieci spowodowało napływ 30 tysięcy petycji ze strony Rosjan ze sprzeciwem wobec postępowania Kadyrowa. Zostały one skirowane do Fiodora a pośrednio do prezydenta Putina.
Kadyrow jest wielkim sympatykiem MMA, boksu i innych Sztuk Walki organizującym bizantyjskie gale, przy których opadły szczęki europejskim, japońskim i amerykańskim promotorom. Płacąc olbrzymie kwoty i zapraszając do siebie ważnych gości, zebrał grupę zaciekłych apologetów, którzy gotowi są za niego przelać krew do...ostatniego dolara. Problem w tym, że są to rosyjskie dolary, ale oczywiście w najprawdziwszych amerykańskich nominałach. Rosja wypłaca je w zamian za spokój w walecznej niegdyś republice, by pokazać, że opłaca się być pokornym. Stąd mocna pozycja kaukaskiego watażki, ale dotąd, dopóki jest spokój i dopóty "niestandardowy" przywódca Czeczenów nie przesadza ze swoimi fanaberiami.
Ta dotycząca jego synów nie musi się podobać Rosjanom, ale niektórym się podoba jak szef "Nocnych Wilków", Aleksander Załdostanow zwany „Chirurgiem”, który był na gali i oklaskiwał latorośle Kadyrowa okładające z zapamiętaniem rówieśników przywiezionych z Soczi. Jednak większość Rosjan wyrosła już z czasów dzieci zwanych "bezprizornymi", których los nikogo nie interesował i które były problemem dawnego imperium. Dodatkowo są określone przepisy, które mówią jasno co w takim przypadku wolno a co nie a Emelianenko stoi na ich straży jako prezes i nie ma możliwości, by nie zareagować.
Kadyrow poczuł się urażony krytyką i brakiem "zrozumienia" ze strony takiej ikony MMA jak Emelianenko. Jego usłużni poddani i zależni od jego finansów ludzie, w moment wyczuli co trzeba i w rosyjskiej przestrzeni internetowej pojawiły się przegrane walki Fiodora z niewybrednymi komentarzami. Obrońcy i krytycy Kadyrowa także zostali zaatakowani. Na razie w internecie i na sportowej arenie. Abdul-Kerim Edilow wyzwał do walki Ukraińca Nikitę Kryłowa, który wsparł Emelianenko. Problem w tym, że zanim zaczął walczyć już zaliczył wpadkę dopingową i póki co jego notowania w UFC w stosunku do Kryłowa są żadne. Tym nie mniej czeczeński watażka ma swoich pretorianów i pokazali oni swą siłę.
Sam Kadyrow nie zaatakował wprost, ale w dwóch wpisach na społecznościowych portalach od których nie stroni (widać taka prezydencka cecha) dał popis swoich możliwości atakując słabe punkty Emelianenko. A tym słabym punktem na pewno są kwestie rodzinne związane z bratem Aleksandrem, który odsiaduje karę za gwałt. Również sprawy podzielonej rodziny Fiodora, który miał córkę z pierwszą żoną, potem dwie córki z drugą i ponownie wrócił do pierwszej. To nie mieści się w percepcji nie tylko Kadyrowa, ale i wielu innych ludzi a przecież Fiodor uchodzi za człowieka religijnego. Kadyrow znalazł tu pole do popisu. "Zdziwienie i rezonans wywołał Fiodor, bo każdy musi zacząć od siebie i swojej rodziny. Odnosi się to również do krewnych. Umieszczanie zdjęć dzieci innych ludzi prowokuje do niepochlebnych komentarzy i jest bezpośrednim naruszeniem etyki i moralności" - napisał na instagramie prezydent Czeczenii, zapominając, że jednak za czyny brata Emelianenko odpowiadać nie może bo "każdy jest kowalem własnego losu" a za dzieci i owszem, odpowiedzialni są dorośli. Nie trzeba obijać im mózgów w okresie wzrostu. To wie każdy przeciętnie inteligentny człowiek.
Kadyrow idzie jednak dalej mówiąc w stylu chrystusowym iż: "źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz" i pisze: " My w Czeczenii korzystamy ze wszystkich form i metod zalecanych przez rosyjskie kierownictwo, aktywnie pracujemy z dziećmi i młodymi ludźmi w sporcie. W Czeczenii, nie ma domów dziecka, izb dziecka, dzieci ulicy. Brak jest przestępstw przeciwko dzieciom i jest to bardzo rzadkie. Nigdzie nie są przeprowadzane tak skomplikowane prace na rzecz ochrony praw dziecka, jak w Czeczenii. Dlaczego pokazujecie pokazowe walki dla dzieci, jako horror a nie, to że wojna pochłonęła 13,987 dzieci, setki tysięcy ludzi zginęło a pięć tysięcy osób zaginęło, Grozny był zrównany z ziemią jak i cała Czeczenia?".
Prezydent Czeczenii wobec nieprzychylnej postawy postanowił na koniec rzucić cały autorytet swojej prowincji. "Płacimy nasze podatki, dostarczamy najlepszej ropy naftowej i gazu na świecie! I otrzymujemy dotacje, jak wiele regionów. Podnosimy patriotyzm naszych dzieci i wychowujemy ich na obrońców Rosji. Fiodor, jesteś w błędzie! Rosyjscy bohaterowie tak nie robią!" - zaapelował urażony przywódca części Czeczenów lojalnych wobec Kremla. Warto poczekać na reakcję drugiej strony, ale Bogu dzięki, iż Fiodor ma poparcie Putina, więc z grubsza nie powinien się obawiać o życie. Inaczej wybuchłaby pewnie III Wojna rosyjsko - czeczeńska, ale jak mówią klasycy: "najgorszy pokój jest lepszy od wojny" i status quo zostanie zachowany. I tak niech pozostanie.