Już od pewnego czasu głośno jest w świecie Kickboxingu o możliwości przeprowadzenia pojedynku Rico Verhoevena (48-8-1) z Badrem Hari'm (106-12). Podstawowe wątpliwości, co do jego oficjalnego ogłoszenia, związane są z tym, iż obaj znają swoją wartość i życzą sobie pokaźnej wypłaty w związku z takim zestawieniem. Dlatego też nie wiadomo, jaka organizacja podjęłaby się udźwignięcia ciężaru zorganizowania tej konfrontacji.

Verhoeven rozmawiał ostatnio z dziennikarzem niemieckiego portalu ran Fighting, w którym potwierdził trwające negocjacje z obozem Hari'ego. Jako czempion organizacji GLORY w wadze ciężkiej, ma obowiązek bronienia tytułu, a kolejnym pretendentem jest Ismael Londt. Jeśli jednak ogłoszona zostanie walka z marokańskim ''Golden Boy'em'', to z nim Holender zmierzy się w pierwszej kolejności.

''Plotki są prawdziwe. Jeśli ta walka stanie się faktem, będzie to pierwsza walka, jaką stoczę w najbliższym czasie, dopiero potem z Ismaelem Londtem. Zobaczymy, jak to wyjdzie. W przypadku starcia takiego jak to, bardzo wiele kwestii musi zostać omówionych, więc nie możemy udzielić odpowiedzi pozytywnej bądź negatywnej w ciągu miesiąca bądź dwóch. Obaj chcemy walczyć ze sobą, ale nie jest to najważniejsza rzecz. Prawdopodobieństwo, że ta walka dojdzie do skutku oceniam na 75-80%.''

Procentowe szacunki, jakie podał Verhoeven wskazywałyby na to, iż hitowe starcie jest naprawdę bliskie realizacji. Biorąc pod uwagę, iż Hari deklarował wcześniej, iż ze względu na długą przerwę w startach musiałby poświęcić sporo czasu na przygotowanie się do tej walki, w grę może wchodzić termin grudniowy, kiedy to w holenderskim Amsterdamie zaplanowana jest gala GLORY 36. Biorąc pod uwagę, iż obaj trenują w ''Kraju Tulipanów'', wydaje się to być idealna destynacja.